Grzegorz Wagner: Najbliższe mecze pokażą, w jakim miejscu jesteśmy

Drużyna Domex Tytan AZS Częstochowa jest obecnie trzecim zespołem w tabeli PlusLigi. Do zajmującej drugie miejsce ekipy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle traci tylko jeden punkt. Mało kto spodziewał się aż tak dobrej postawy siatkarzy z Częstochowy.

Trener AZS-u Grzegorz Wagner wie, że nadchodzące spotkania dadzą odpowiedź na pytanie, jaka jest prawdziwa siła jego zespołu. - Mamy szansę być w czwórce po rundzie zasadniczej, ale przed nami takie mecze, w których wszystko się może zdarzyć. Gramy z teoretycznie silniejszymi drużynami. W pierwszej rundzie radziliśmy sobie z nimi nieźle, ale teraz wszystko będzie już na poważnie. W czołowej piątce różnice są niewielkie. Najbliższe mecze pokażą, w jakim miejscu jesteśmy. Jeśli w tych konfrontacjach powtórzymy wynik z pierwszej części sezonu - 7 punktów - to będzie fantastycznie - stwierdził na łamach Przeglądu Sportowego.

Drużyna z Częstochowy od zawsze słynie ze zdolnych, młodych siatkarzy, którzy zasilają bogatsze kluby. - AZS nigdy nie należał do finansowych potentatów i dlatego nie może podpisywać wysokich i wieloletnich kontraktów. Stawia na młodzież. Ona z kolei ma szansę wypromować się pod Jasną Górą, a klub od wielu sezonów jest w polskiej czołówce. Widać, że korzyści są dla obu stron. To normalna sytuacja, bo w sporcie rządzą pieniądze. A młodzież ma u nas szansę zrobić pierwszy krok w stronę wysokich kontraktów i wielkich sukcesów - powiedział Przeglądowi Sportowemu Wagner.

Komentarze (0)