Mimo odległych pozycji w tabeli, spotkanie Stali Mielec i Gedanii Żukowo zapowiadane było jako jeden z ważniejszych pojedynków 15. serii gier w PlusLidze Kobiet. Obie ekipy miały o co walczyć. Drużyna z Podkarpacia ciągle liczy na awans do ósemki zespołów, które rywalizować będą w fazie play-off. Z kolei Paweł Kramek i jego siatkarki nie zapisali na swoim koncie ani jednego punktu, a w perspektywie meczów z mistrzem i wicemistrzem kraju mogła to być ostatnia szansa na jakąkolwiek zdobycz w tym sezonie.
Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami. Atut własnego parkietu wykorzystywały mielczanki. Gospodynie spokój na parkiecie zdołały zachować jedynie do drugiej przerwy technicznej. Po niej, dość niespodziewanie, inicjatywę przejęły przyjezdne. Gedanistki były lepsze od podopiecznych Rafała Prusa w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Bez spodziewanych emocji w końcówce siatkarki z Pomorza wygrały pierwszą partię 25:21.
Postawione pod ścianą mielczanki, myśląc o zgarnięciu pełnej puli w tym spotkaniu musiały znacznie poprawić swoją grę. Efekty widać było już na początku kolejnej odsłony. Początek seta nie wskazywał, że żukowianki zostaną rozbite. Zadecydowała środkowa faza seta, w której przyjezdne kompletnie nie istniały. Przestały funkcjonować wszystkie elementy. To zadecydowało o porażce o 12:25.
Jeszcze gorzej było w secie numer trzy. Dokonania Gedanii były wprost tragiczne. Gdyby nie trzy błędy mielczanek siatkarki trenera Kramka zakończyłyby partię z dorobkiem... czterech punktów. Tylko jedno oczko wywalczyły udanymi zbiciami (5 proc. skuteczności w ataku), jedno udanym serwisem, a dwa blokiem.
W czwartej i jak się później okazało ostatniej części konfrontacji w grze Stali widać było już pewność. Wysoka przewaga pozwoliła na rozluźnienie gospodyń, które utraciły wysoką przewagę. Jednak ani nie przez chwilę zwycięstwo ekipy Rafała Prusa nie było zagrożone. Ostatecznie ten set zakończył się wynikiem 25:20.
Trzy punkty dopisały sobie kolejne trzy punkty, które pozwalają realnie myśleć o utrzymaniu się w PlusLidze Kobiet. Aktualnie mają tyle samo oczek co Centrostal, ale bydgoszczanki rozegrają jedno spotkanie więcej. Gedania ciągle pozostaje na szarym końcu tabeli i nie ma możliwości wydostania się z niego. Już w niedzielę Pomorzanki rozegrają swój przedostatni pojedynek w rundzie zasadniczej. Rywalem będzie Bank BPS Muszyna.
3:1
(21:25, 25:12, 25:7, 25:20)
Stal: Kwiatkowska, Wojcieska, Ściurka, Piątek, Niedźwiecka, D. Wilk, Durajczyk (libero) oraz A. Wilk, Ordak, Łukaszewska, Mieszała
Gedania: Sachmacińska, Kurnikowska, Szymańska, Plebanek, Jeromin, Łozowska, Siwka (libero) oraz Łukasik, Lizińczyk, Pasznik
MVP: Dorota Ściurka
Sędziowie: Zajc (pierwszy), Kuchna (drugi)