Bolesna porażka Politechniki - relacja z meczu Neckermann AZS Politechnika Warszawska - Pamapol Siatkarz Wieluń

W kluczowym dla losów obu drużyn spotkaniu, Neckermann AZS Politechnika Warszawska przegrała u siebie po tie-breaku z beniaminkiem z Wielunia. Spotkanie było dosyć zacięte, a ostatni set kończył się na przewagi.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed pierwszym gwizdkiem okazało się, że gospodarze będą musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Rafała Buszka, który był kluczowym zawodnikiem w poprzednich spotkaniach. W meczowej szóstce zastąpił go Jakub Radomski.

Pierwszy set lepiej rozpoczęli goście, ryzykowali na zagrywce, a poza tym świetnie radzili sobie w bloku. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:5. Po kilku chwilach i błędach debiutującego w pierwszej szóstce Radomskiego, wielunianie odskoczyli na sześć punktów. W zespole gości świetnie radzili sobie Mikołaj Sarnecki oraz Marcin Nowak. Na drugiej przerwie technicznej Pamapol prowadził 16:9, a po kilku chwilach nawet 18:9. Wtedy trener gospodarzy, Radosław Panas, wpuścił zmienników - Jakuba Bednaruka i Pawła Maciejewicza. Zmiany pomogły, bo Inżynierowie odrobili kilka punktów, ale ostatecznie i tak przegrali seta do 18.

Druga partia zaczęła się od gry punkt za punkt. W zespole gospodarzy za zdobywanie punktów wzięli się Radosław Rybak oraz Serhiy Kapelus. Na pierwszej przerwie technicznej Politechnika prowadziła jednym oczkiem. Po bloku na Macieju Wołoszu i ataku w aut tego gracza, gospodarze wyszli na trzypunktowe prowadzenie 14:11. W końcówce po dobrej grze w bloku Karola Kłosa i Dariusza Szulika powiększyli przewagę, ostatecznie wygrywając do 20.

Początek trzeciej partii również należał do Inżynierów. Atak skończył Kłos, świetnie spisał się na zagrywce i mieliśmy wynik 3:0. Po kilku chwilach i świetnej postawie w bloku gospodarzy, na przerwie technicznej widniał wynik 8:2. Jednak niedługo coś się zacięło. W aut piłkę posłał Rybak, zablokowany został dwa razy Radomski i goście przegrywali już tylko jednym punktem. Na drugiej przerwie widniał wynik 16:15. W końcówce świetnie w bloku spisał się Szulik, kontry skończył Kapelus i gospodarze przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę wygrywając do 19.

W czwartym secie do gry z początku spotkania wrócił Pamapol. Świetne zagrywki Sarneckiego, Nowaka czy Wołosza, a także skuteczne ataki, doprowadziły prowadzenia 8:5 na pierwszej przerwie. Błąd przyjęcia popełnił Robert Milczarek, zablokowany został Kapelus i przewaga wzrosła do pięciu oczek. Ostatecznie goście utrzymywali przewagę trzech, czterech punktów do samego końca. Tę partię wygrali do 21.

Tak więc o losach spotkania miał przesądzić tie-break. A w nim kapitalne rozpoczęcie zaliczyli Inżynierowie, którzy już po paru chwilach i kontrach Kapeulusa prowadzili 5:1. Na półmetku mieliśmy jednak tylko jednopunktowe prowadzenie gospodarzy. Od tej pory rozpoczęła się gra punkt za punkt, a widzowie oglądali kapitalne, długie wymiany, w których często to łut szczęścia przesądzał o wygranej piłce. W końcówce gospodarze mogli wyjść na prowadzenie 14:12, ale znowu swojej okazji nie wykorzystał młody Radomski. Ostatecznie seta, jak i cały mecz wygrali wielunianie.

MVP spotkania został Sarnecki. Aż 27 punktów dla gospodarzy zdobył jednak Kapelus, który nie dostał odpowiedniej pomocy od drugiego przyjmującego. Młody Jakub Radomski przez pięć setów zdobył zaledwie 5 punktów, jednak w następnej kolejce Inżynierowie spotykają się z Jadarem i wtedy będzie mógł udowodnić swoją przydatność do drużyny. Pamapol natomiast podejmie u siebie Zaksę.

Neckermann AZS Politechnika Warszawa - Pamapol Siatkarz Wieluń 2:3 (18:25, 25:20, 25:19, 21:25, 14:16)

Sędziowie: Grzegorz Jacyna (pierwszy), Jacek Hojka (drugi)

AZS Warszawa - Neroj, Szulik, Radomski, Rybak, Kapelus, Kłos oraz Milczarek (libero), Bednaruk, Król, Maciejewicz, Wojtaszek

Siatkarz - Stelmach, Wołosz, Kordysz, Zajder, Nowak, Sarnecki oraz Kryś (libero), Lubiejewski, Błoński, Matejczyk

MVP: Sarnecki

Komentarze (0)