Typowanie wyników konfrontacji w końcowej fazie sezonu zasadniczego przypomina wróżenie z fusów. Tym bardziej, jeżeli decydują one o "być albo nie być" poszczególnych zespołów w rozgrywkach na przyszły sezon. Czas na kalkulacje się już bowiem skończył i za kilka tygodni nikt nie będzie pamiętał ani wydarzeń towarzyszących spotkaniu, ani jego przebiegu, ale to, jakim zakończyło się wynikiem.
Neckermann Politechnika w Radomiu zamelduje się prawdopodobnie bez Rafała Buszka. Co prawda, przed kontuzją odgrywał on ogromną rolę dla stołecznego teamu, jednak jak pokazali jego koledzy, nawet pod jego nieobecność, potrafią walczyć z rywalami jak równy z równym. Co więcej, z Radomia zamierzają zgarnąć do domu komplet punktów. Jak niesie wieść, tak solidnie przygotowywali się do tej batalii, że w ich hali aż parkiet trzeszczał.
O radomskim teamie nie ma się co rozpisywać. Podopieczni Jana Sucha bezskutecznie próbowali na swoją stronę przechylić szale zwycięstwa z potentatami ligi, jak i znajdującymi się w dołku rywalami, jak chociażby z Delectą Bydgoszcz. - Mamy chyba jednak sporego pecha, bo nawet jak graliśmy lepiej, to i tak końcówki poszczególnych partii należały do rywali - wzdycha trener Jan Such. Nic więc dziwnego, że w 2010 roku Jadar jeszcze nie zanotował zwycięstwa. Czy jest szansa, żeby ten bilans poprawił się w piątek? Odpowiedź wydaje się być prosta. Jeżeli radomianie chcą zachować chociaż cień nadziei na awans do pierwszej ósemki rozgrywek, najzwyczajniej w świecie przegrać nie mogą. To chyba wystarczający gwarant tego, że pojedynek w Radomiu będzie jednym z najciekawszych w najbliższej kolejce.
Początek piątkowego spotkania pomiędzy Jadarem Radom a Neckermannem Politechnika Warszawska zaplanowano na godzinę 18. Odbędzie się on w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ulicy Narutowicza 9 w Radomiu.
