Wykonaliśmy założenia i zajęliśmy drugie miejsce - komentarze po meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS UWM Olsztyn

W ostatniej kolejce PlusLigi ZAKSA pewnie pokonała Akademików z Olsztyna. Siatkarze z Warmii i Mazur zrewanżować się będą mogli już za tydzień, ponieważ zespoły spotkają się w pierwszej rundzie play-off. - Zapraszam wszystkich na te mecze, ponieważ mój zespół będzie mocno walczył o wygrane. Nie zamierzamy być tylko tłem dla naszych rywali - powiedział szkoleniowiec AZS-u UWM Olsztyn.

Jakub Oczko (kapitan AZS-u UWM Olsztyn): Gratulacje dla rywala. ZAKSA była od nas zdecydowanie lepsza. Wiedzieliśmy, że kędzierzynianie dysponują piekielnie mocną zagrywką, co potwierdziło się w dzisiejszym pojedynku. Nasi rywale pokazali cały wachlarz zagrań w tym elemencie, przez co nasza gra wyglądała jak wyglądała. Za tydzień gramy ze sobą ponownie. Nie jesteśmy jednak skazani na porażkę, ponieważ w play-off'ach wszystkie zespoły zaczynają od zera.

Michał Masny (kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Dzisiaj mieliśmy tylko jeden cel, wygrać mecz i utrzymać pozycję wicelidera. Zrobiliśmy wszystko co do nas należało. Za tydzień gra zaczyna się na nowo, a my musimy walczyć cały czas agresywnie i wygrywać pojedynki.

Mariusz Sordyl (trener AZS-u UWM Olsztyn): Gratulacje należą się ZAKSIE. My w tym spotkaniu chcieliśmy dać szansę pokazania się zawodnikom, którzy w trakcie sezonu grali mniej. W trakcie pierwszej części PlusLigi mieliśmy do zrealizowania cel, zapewnienie sobie udziału w play-off'ach. Cieszę się, że zespół osiągnął to co mieliśmy zaplanowane na te 18 spotkań. Nie było wtedy czasu na eksperymenty kadrowe, dlatego dzisiaj, kiedy zaistniała taka możliwość na boisku pojawiło się trzech graczy, którzy do tej pory grali mniej. Jak było widać zawodnicy ci potrzebują jeszcze dużo pracy na treningach. Nasz rywal był dzisiaj świetnie dysponowany, zwłaszcza w polu serwisowym. Bardzo mocno przegraliśmy także rywalizację jeżeli chodzi o relację zagrywka-przyjęcie. Nasi rywale w pewnych momentach przyjmując we dwóch flota dogrywali bardzo dobrze. Taka sytuacja nie miała prawa się zdarzyć, ponieważ Michał Masny jest na tyle dobrym rozgrywającym, że mógł wybierać sobie gdzie chce zagrać. Przez to mój zespół miał problemy z blokowaniem ataków ZAKSY. Myślę, że mecz ten spełnił swoje zadanie. Teraz wiemy nad czym powinniśmy jeszcze popracować. Za tydzień gramy kolejne spotkania. Do owych pojedynków podejdziemy w innym składzie, ponieważ waga tych spotkań będzie całkiem inna. Zapraszam wszystkich na te mecze, ponieważ mój zespół będzie mocno walczył o wygrane. Nie zamierzamy być tylko tłem dla naszych rywali.

Krzysztof Stelmach (trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Cieszę się, że wykonaliśmy założenie i zajęliśmy drugie miejsce po rundzie zasadniczej. Nie było to łatwe, o pozycję wicelidera PlusLigi walczyliśmy przez dwie ostatnie kolejki. Ważne jest dla nas to, że nie straciliśmy tego jednego punktu, który mógł spowodować nasz spadek w tabeli. Mógłbym mieć wątpliwości, co do podejścia w pierwszym secie do meczu moich zawodników. Powiedziałem im na czasie, że na ich twarzach nie widać iskry, mimo że pojedynek z AZS-em Olsztyn był dla nas bardzo ważny. Jeżeli w kolejnych meczach będziemy podobnie zachowywać się w pierwszej partii, to będzie ciężko. Przeciwnik wykorzysta nasze rozluźnienie. W dalszej części spotkania wykonaliśmy jedną, druga i trzecia akcję, które pozwoliły nam czuć się pewniej. O to chodzi w siatkówce, by mieć pewność, żeby kolega mógł liczyć na kolegę. Ogólnie pojedynek oceniam pozytywnie. Byliśmy zdecydowanie lepsi w ataku. Twierdzę, że właśnie pierwsza akcja zadecydowała o wyniku dzisiejszego meczu. Wiele osób uważa, że mój zespół ma świetną zagrywkę. Ja się z tym nie do końca zgodzę. Kiedy nam "siedzi" serwis to owszem, jesteśmy mocni w tym elemencie. Niestety nasza zagrywka nie jest stabilna. Ja przed każdym meczem nie wiem jak z tym serwisem będzie, to taka loteria.

Komentarze (0)