Grzegorz Łomacz (Jastrzębski Węgiel): Punkty i zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, gdyż dzięki temu zostajemy na trzecim miejscu po rundzie zasadniczej. Był to mecz błędów, a w pierwszym secie wyszła nam końcówka. Później grało nam się już zdecydowanie lepiej. W drugiej odsłonie w jednym składzie udało się nie tylko dogonić rywala, ale również zwyciężyć. Ostatnia partia była tylko formalnością.
Piotr Gruszka (Delecta Bydgoszcz): Jastrzębski Węgiel grał z olbrzymim spokojem i rozwagą. Nam mobilizacji i walki starczyło zaledwie na półtora seta. Później przyszedł taki moment, gdzie przegraliśmy jeden fragment 8:2 i taka rzecz nie powinna się zdarzyć. W trzecim secie emocje już opadły. W pierwszej rundzie play-off znów zagramy z sobotnim rywalem. Tam walka już będzie na całego, dlatego powinniśmy postarać się o znacznie lepszy wynik. Szóste miejsce wypracowaliśmy sobie sami, a jedynym handicapem play-off jest przewaga własnego parkietu. Za tydzień Jastrzębie tak spokojnie już grać nie będzie, bowiem stawka rywalizacji będzie o wiele większa.
Roberto Santilli (trener Jastrzębskiego Węgla): Jesteśmy naprawdę zadowoleni z ostatecznego rozstrzygnięcia, gdyż bardzo zależało nam na utrzymaniu trzeciej pozycji na koniec rundy zasadniczej. Mimo to nie był to dla nas łatwy mecz, gdyż nie mieliśmy nic do stracenia, a Delekta mogła zagrać na większym luzie. Zaskoczyła nas obecność w wyjściowym składzie Piotra Lipińskiego. Teraz już musimy zapomnieć o przeszłości, bowiem play-off rywalizacja toczy się o zupełnie inną stawkę. W ciągu sześciu dni możemy zagrać nawet cztery mecze i będzie się kondycja fizyczna i ogólne przygotowanie.
Waldemar Wspaniały (trener Delekty): Brakuje nam stabilnej formy, co było doskonale widać u przeciwników. Teraz nadchodzi play-off i wyniki z przeszłości nie mają znaczenia. Przed sezonem była wywierana presja, żebyśmy zakwalifikowali się nawet do czwórki, ale mogę powiedzieć, że rywale z miejsc 2-4 są na porównywalnym do nas poziomie. Jedyną przewagą jest doświadczenie zdobyte w europejskich pucharach, bo Delekta jako zespół nigdy tam nie miała okazji zagrać. W play-off wszystko może się zdarzyć. Nam jest jedynie przykro, że przegrywamy większość spotkań w Łuczniczce. Nie po to tyle trenujemy, żeby u siebie tracić punkty. Musimy grać tak, jak w pierwszym i drugim secie, bo nie może być powtórki z trzeciej partii.