W 2007 roku, kiedy rozpętała się burza wokół odejścia Ricardo z kadry narodowej było jasne, że biorąc pod uwagę okoliczności, fenomenalny rozgrywający do reprezentacji nie wróci. Grający obecnie w Sisleyu Treviso Ricardo pokłócił się wówczas i z trenerem Bernardo Rezende i ze swoim przyjacielem Gibą. Ostatnio okazało się jednak, że nie wszystko musi być stracone.
Trener przygotowania fizycznego w kadrze Brazylii Jose Ignacio, którego zadaniem jest obserwowanie poszczególnych graczy będących w kręgu zainteresowania reprezentacji spotkał się we Włoszech ze słynnym rozgrywającym. Rozmowa między dwoma panami odbyła się przy okazji rozmów między innymi z Leandro Vissotto oraz Rivaldo, zawodnikami, którzy również objęci są programem reprezentacji Brazylii. Jose Ignacio podkreślił, że rozmowa miała na celu ocieplenie stosunków między Ricardo, a brazylijską kadrą. - Możliwe, że ta rozmowa miała charakter czysto analityczny. Nie tylko ode mnie zależy powrót Ricardo. Liczy się także zdanie trenerów i zawodników, jednak sadzę, że etap na jakim jest Bruno Rezende mógłby być powodem do powrotu Ricardo. Bruno ciągle się rozwija, a obecność Ricardo mogłaby tylko pomóc - powiedział Ignacio.
Podobny ton wypowiedzi utrzymał menedżer Ricardo Jorge Assef, który zaznaczył, że rozmowa jego podopiecznego z jednym z trenerów reprezentacji przebiegła w ciepłej atmosferze zrozumienia.
22 marca Bernardo Rezende poda nazwiska graczy, którzy zagrają w tegorocznej Lidze Światowej. Obecność Ricardo w tym zespole byłaby rzeczą fenomenalną. Biorąc pod uwagę jakość gry, jaką przy udziale Ricardo cechowała się kadra Brazylii byłoby to niesamowitym podwyższeniem i tak już bardzo wysokiej jakości gry "Canarinhos".
