Po raz drugi w przeciągu ostatnich kilku dni naprzeciwko siatki stanęły zespoły Jastrzębskiego Węgla i Delecty Bydgoszcz. Różnica pomiędzy rozegranym przed tygodniem w Bydgoszczy spotkaniem, a tym rozgrywanym w Jastrzębiu była jednak diametralna. Wtedy drużyny rozegrały bowiem ostatni mecz sezonu regularnego, natomiast niedzielna potyczka otwierała ćwierćfinałową rywalizację.
Bardziej skoncentrowani do meczu przystąpili gospodarze, którzy bardzo szybko zdołali odskoczyć na cztery oczka (5:1), co zmusiło trenera Delecty, Waldemara Wspaniałego do szybkiej interwencji w postaci wzięcia czasu dla swojego zespołu. Przerwa w grze nie podziałała jednak motywująco na bydgoszczan, którzy nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie dysponowanych w tej odsłonie przyjmujących jastrzębskiego Węgla: Pawła Abramowa i Benjamina hardego, którzy kończyli większość swoich ataków. Kulminacja mogła nastąpić tuż przed druga przerwą techniczną, kiedy Delecta przegrywała zaledwie dwoma punktami (13:15). Wtedy właśnie blokiem zatrzymany został Paweł Abramow. Jednak po przerwie przewaga jastrzębian nie zmalała i nie pomagały nawet roszady w składzie Delecty. Na boisku pojawiło się trzech zmienników: Piotr Lipiński, Stanisław Pieczonka i Dawid Konarski. Próby ratowania seta na nic się jednak nie zdały. W końcówce seta zimną krew zachował środkowy Jastrzębia, Adam Nowik, który zatrzymując w pojedynkę Wojciecha Jurkiewicza dał gospodarzom aż pięć piłek setowych (24:19). Miejscowi zakończyli seta już przy drugiej próbie, gdy skutecznie zaatakował właśnie Nowik.
Bydgoszczanie do drugiego podeszli już bardziej skoncentrowani, a przede wszystkim bardziej pewni siebie, co potwierdził już pierwszy potężny atak wykonany przez Martina Sopko. W pierwszej części drugiego seta więcej piłek w górze mieli jastrzębianie, ale kilka błędów sprawiło, że tym razem to Delecta odskoczyła rywalowi na trzy oczka (5:8). Siatkarze Jastrzębskiego Węgla zdołali doprowadzić co prawda do stanu po 13, ale dalsza faza seta należała już do bydgoszczan. Do gry dobrze wprowadził się młody atakujący Delecty, Dawid Konarski, który zmienił słabiej spisującego się Grzegorza Szymańskiego. Goście prowadzili już czterema punktami (18:22), ale w tym momencie w grze podopiecznych Waldemara Wspaniałego coś się zacięło. Po zepsutej przez Martina Sopko zagrywce i efektownym bloku na Piotrze Gruszce zrobiło się 21:22. W tym momencie gra rozpoczęła się od nowa. Jastrzębianie w końcówce seta postawili wszystko na jedną kartę i poszli na klasyczną wymianę ciosów. W ataku świetnie spisywał się wprowadzony w tej partii Marek Novotny, którzy przedłużał nadzieje miejscowych na wygranie partii. Przy stanie 23:24 Delecta nie wykorzystała piłki setowej i o końcowym wyniku decydowały więc przewagi. Nerwy na wodzy lepiej trzymali podopieczni Roberto Santilliego, którzy zdołali wygrać druga odsłonę 29:27, a seta asem serwisowym zakończył Benjamin Hardy.
Kolejny set to już wyraźna dominacja Jastrzębskiego Węgla. Gospodarze już na początku trzeciego seta zdobyli trzy kolejne punkty. Wypracowana szybko przewaga utrzymała się do drugiej przerwy technicznej, na którą jastrzębianie schodzili mając dwa oczka więcej od rywala. Wydawało się, że jastrzębianie pewnie zmierzają do wygrania trzeciej partii i w konsekwencji całego meczu. Niespodziewanie do gry wzięli się jednak bydgoscy siatkarze, którzy pomimo, że przegrywali już 16:21 potrafili wrócić do meczu. Trzy zdobyte kolejno punkty sprawiły, że o czas musiał poprosić Roberto Santilli. Jego interwencja nie przyniosła jednak oczekiwanych rezultatów. Przy stanie 24:22 dla jastrzębian kibice zgromadzeni na Jastorze przeżyli szok. Po czterech zdobytych kolejno punktach z wygranej partii cieszyli się bydgoszczanie, którzy wrócili tym samym z bardzo dalekiej podróży.
Czwarty set tylko przez chwilę był wyrównany. Zaledwie do stanu 2:2 bydgoszczanie dotrzymali kroku jastrzębianom. Później mozolne gospodarze zaczęli mozolnie budować przewagę, która podczas drugiej przerwy na kosmetykę parkietu wynosiła już pięć punktów (16:11). Delecta zbliżyła się jeszcze co prawda do Jastrzębskiego Węgla na dwa oczka, ale końcówka seta, a jak się później okazało spotkania to niemal koncertowa gra siatkarzy z Górnego Śląska. W ataku nie do powstrzymania był czeski przyjmujący Marek Nowotny. Zmiennik Pawła Abramowa w ostatnich akcjach pokazał również, że i element bloku nie sprawia mu żadnych problemów. To właśnie Novotny zakończył spotkanie popisując się efektowną "czapą" na Stanisławie Pieczonce. Miejscowi czwartego seta zwyciężyli do 18, wygrywając tym samym spotkanie 3:1.
Jastrzębski Węgiel - Delecta Bydgoszcz 3:1 (25:20, 29:27, 24:26, 25:18)
Jastrzębski Węgiel: Grzegorz Łomacz, Adam Nowik, Patryk Czarnowski, Benjamin Hardy, Paweł Abramow, Igor Yudin, Paweł Rusek (libero) oraz Marek Novotny, Sławomir Master, Sławomir Szczygieł.
Delecta Bydgoszcz: Paweł Woicki, Wojciech Jurkiewicz, Grzegorz Szymański, Piotr Gruszka, Martin Sopko, Michal Cerven, Michał Dębiec (libero) oraz Dawid Konarski, Stanisław Pieczonka, Piotr Lipiński, Wojciech Serafin.
Sędziowie: Sylwester Strzylak (pierwszy), Janusz Soból (drugi).
MVP: Igor Yudin.
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 1:0 dla Jastrzębskiego Węgla.