Kangur miał dzień konia - relacja z meczu Jastrzębski Węgiel - Delecta Bydgoszcz

Już tylko jednej wygranej brakuje Jastrzębskiemu Węglowi do awansu do półfinału. Podopieczni Roberto Santilliego, podobnie jak w niedzielę, pokonali Delektę Bydgoszcz 3:1, a pierwsze skrzypce w śląskiej drużynie ponownie grał Igor Yudin.

Trener Waldemar Wspaniały desygnował w poniedziałek do gry inną szóstkę niż kilkadziesiąt godzin wcześniej. Pawła Woickiego na rozegraniu zastąpił Piotr Lipiński, a za fatalnie spisującego się w niedzielę Grzegorza Szymańskiego występował Dawid Konarski. Roszady te miały zapewne zmienić oblicze zespołu, lecz szybko okazało się, że ten dzień należeć będzie zupełnie do kogoś innego.

W poniedziałkowy wieczór nie było mocnych na Igora Yudina. Australijczyk rozegrał niesamowite zawody, zdobywając 29 punktów, przy skuteczności 74. proc (28/38)! - Rzeczywiście Igor miał dzisiaj dzień konia - chwalił kolegę Patryk Czarnowski, który wraz z Abramowem i Hardym bardzo dobrze uzupełniali Kangura. W pierwszym secie od samego początku gospodarze byli niezagrożeni. Osiągnęli kilkupunktową przewagę i kontrolowali wydarzenia do samego końca.

W drugiej odsłonie role niespodziewanie się odwróciły. Z większym animuszem rozpoczęli tego seta bydgoszczanie. Poprawili przyjęcie, a przede wszystkim blok. Kilka czap na jastrzębianach spowodowało, że ci zaczęli wstrzymywać rękę w ataku. Tymczasem bez kompleksów grała Delecta, szczególnie skuteczny na środku Michal Cerven. W końcówce swoje pięć minut miał także Grzegorz Szymański, który przypieczętował sukces w tej partii.

Kolejne dwa sety były bardziej zacięte, choć za każdym razem w kluczowych momentach lepsi byli gospodarze. - Był to mecz walki, gra toczyła się punkt za punkt i tak naprawdę w ciągu tych dwóch setów żadnej drużynie nie udawało się odskoczyć na większą ilość punktów. Prowadzenie często się zmieniało. Szkoda tego meczu, bo graliśmy siatkarsko lepiej niż w niedzielę - mówił po meczu trener Wspaniały.

Różnica wynikała z faktu, że liderzy JW grali na swoim równym poziomie, podczas gdy ich odpowiednicy w Delekcie albo mocno zawodzili, albo w dresie obserwowali mecz z kwadratu dla rezerwowych. Fatalnie grał Gruszka, który dopiero w ostatniej partii zaprezentował kilka skutecznych akcji. Niewiele lepiej Szymański, a pojawiający się chwilami na parkiecie Woicki także nie potrafił zmienić oblicza zespołu.

- Graliśmy lepiej niż w niedzielę. Chcielibyśmy tutaj wrócić na piąte spotkanie. Z meczu na mecz gramy coraz lepiej, ale tego czasu nie mamy zbyt wiele i to jest niepokojące. Na pewno nie spuścimy głów - mówił po meczu Gruszka, którego optymizm jest chyba jedynym powodem do radości dla bydgoszczan. W drużynie Delekty na wyróżnienie zasługiwali zawodnicy na co dzień drugoplanowi, czyli Pieczonka i Cerven. Ciężko jednak pokonać solidniej spisujący się Jastrzębski Węgiel, zwłaszcza jeśli w tak kapitalnej formie jest Yudin.

Teraz rywalizacja przenosi się do Łuczniczki, a mecz numer trzy już w czwartek. - Potrzebny jest ostatni kroczek do tego, aby awansować do półfinału i będziemy go chcieli wykonać w pierwszym meczu w Bydgoszczy - zapowiadał Grzegorz Łomacz, rozgrywający śląskiego zespołu. Marzenia kapitana JW mogą się ziścić bardzo szybko, bowiem tak grająca Delecta może mieć duży problem, aby zwyciężyć chociaż w jednym spotkaniu.

Jastrzębski Węgiel - Delecta Bydgoszcz 3:1 (25:19, 21:25, 25:22, 25:22)

Jastrzębski Węgiel: Grzegorz Łomacz, Adam Nowik, Patryk Czarnowski, Benjamin Hardy, Paweł Abramow, Igor Yudin, Paweł Rusek (libero) oraz Sławomir Szczygieł, Sławomir Master, Sebastian Pęcherz, Pedro Azenha.

Delecta: Piotr Lipiński, Wojciech Jurkiewicz, Dawid Konarski, Piotr Gruszka, Martin Sopko, Michal Cerven, Michał Dębiec (libero) oraz Stanisław Pieczonka, Wojciech Serafin, Grzegorz Szymański, Paweł Woicki.

Sędziowie: Maciej Twardowski (I), Mariusz Gadzina (II)

MVP: Igor Yudin

Źródło artykułu: