Final Four Ligi Mistrzyń: Rehabilitacja gospodyń - RC Cannes trzecią drużyną Europy

Siatkarki RC Cannes w obecności 3500 widzów pokonały Asystel Novarra i tym samym zapewniły sobie trzecie miejsce w rozgrywkach Ligi Mistrzyń sezonu 2009/2010. Gospodynie turnieju Final Four w starciu o brąz nie pozostawiły swoim rywalkom nawet cienia nadziei na zwycięstwo. Kibice oglądający to spotkanie w Pałacu Wiktorii mieli więc prawo czuć się nieco rozczarowani poziomem widowiska. Dramaturgii nie zabrakło bowiem jedynie w końcówce pierwszego seta. W pozostałych odsłonach scenariusz meczu był podobny.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

Początek pierwszego seta z pewnością rozczarował kibiców, którzy liczyli na wielkie widowisko. Obie drużyny zagrały bardzo skoncentrowane z dużym respektem dla rywala. Być może stąd wzięła się spora liczba błędów szczególnie w ataku, oraz polu zagrywki. Dopiero pierwsza przerwa techniczna pozwoliła obu ekipom złapać swój rytm. Od tego momentu gra stała się nieco bardziej interesująca. Tym bardziej, że coraz lepiej zaczęły spisywać się w ataku Włoszki, które szybko zdołały odskoczyć na cztery punkty głównie dzięki znakomitej grze w ataku Mannon Flier. W tym momencie po raz pierwszy o czas poprosił trener Yan Fang. Krótka, ale bardzo ostra reprymenda szkoleniowca podziałała na gospodynie mobilizująco. Francuski błyskawicznie wyrównały stan rywalizacji na 14:14. Jak się później okazało zawodniczki RC Cannes znacznie lepiej jednak czuły się w roli zespołu goniącego wynik, niż budującego przewagę. Pokazały to po raz kolejny pozwalając Asystelowi odskoczyć na 17:20. Od tego momentu żarty się skończyły. Gospodynie najpierw doprowadziły do remisu 20:20, a następnie objęły prowadzenie po dwóch nieudanych zagraniach rywalek. W tym momencie wydawało się, że Mistrzynie Francji spokojnie doprowadzą zwycięstwo do końca tymczasem to zespół z Półwyspu Apenińskiego stanął przed szansą zakończenia partii. Francuski zdołały jednak obronić dwie piłki setowe, a w końcówce dzięki asom serwisowym Amadei Durakovic, oraz ataku z przechodzącej Mariny Marchenko zwyciężyły 26:24.

Druga odsłona była już znacznie mniej emocjonująca. Asystel co prawda na pierwszą przerwę techniczną zszedł prowadząc 8:5, jednak po powrocie na parkiet gra wicemistrzyń Włoch znacznie straciła na jakości. Po raz kolejny natomiast sporym wpływem na grę swoich siatkarek wykazał się szkoleniowiec RC Cannes Yang Fang. Chiński trener przy stanie 10:6 dla Asystelu poprosił o przerwę, aby podobnie jak w pierwszej odsłonie udzielić im reprymendy. Zgodnie z założeniem przyniosło to spodziewane efekty bowiem gospodynie na czele z Wiktorią Rawą i Ewą Yanewą od tego momentu zaczęły grać wręcz koncertowo i już po chwili na tablicy świetlnej pojawił się rezultat 11:11. Znakomita dyspozycja Mistrzyń Francji chyba nieco podłamała ich rywalki, bowiem wraz z upływającym czasem podopieczne trenera Marco Paglialunga coraz bardziej oddawały inicjatywę. Gwoździem do trumny okazało się wejście w pole zagrywki Yanewej, która dobiła swoje przeciwniczki kompletnie rozbijając je tym elementem czym znacznie przyczyniła się do szybkiego zakończenia drugiej odsłony meczu.

Trzecia partia rozpoczęła się podobnie jak poprzednia. Do pierwszej przerwy technicznej trwała wyrównana walka. Z biegiem czasu jednak Włoszki zaczęły opadać z sił i tracić wiarę w końcowy sukces. Na niewiele zdawały się podpowiedzi trenera Marco Paglialunga, który starał się zmobilizować swoje zawodniczkie do walki mimo, że na drugiej przerwie technicznej przegrywały 16:10. Po powrocie na parkiet w dalszym ciągu trwała egzekucja, która zakończyła Ewa Yanewa.

RC Cannes - Asystel Novara 3:0 (26:24, 25:19, 25:18)

Asystel Novara: Tom, Barazza, Paggi, Barcellini, Flier, Camera, oraz Sirressi (libero), Kożuch, Kirillova, Rosso, Zardo,
RC Cannes: Yaneva, Polechtchouk, Centoni, Marchenko, Ravva, Antonijevic, oraz Fomina (libero), Durakovic


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×