Od początku spotkania BKS Aluprof - Budowlani Organika Łódź było widać zaciętość i żądze rewanżu na twarzach bielskich zawodniczek. Było to zauważalne choćby po jednej akcji w drugim secie, kiedy Anna Barańska po zdobytym punkcie powiedziała coś po cichu w stronę rywalek. Pierwszy set niedzielnego meczu rozpoczął się od wyrównanej gry, jednak po chwili łódzkie siatkarki zaczęły fatalnie pudłować, w czym szczególnie przodowała Katarzyna Zaroślińska. Po asie serwisowym Katarzyny Skorupy oraz ataku Barańskiej było 13:8 dla BKS. Czas wziął wtedy trener Organiki Wiesław Popik. Na niewiele się to zdało, gdyż gospodynie utrzymywały przewagę.
Dopiero od stanu 16:12 dla BKS przyjezdne uzyskały dwa "oczka" z rzędu, a potem zdobyły kolejne punkty i doszły swoje przeciwniczki doprowadzając do remisu po 17. Udana kiwka Karoliny Kosek i potrójny blok na Barańskiej dały prowadzenie Organice (20:19). Końcówka seta zapowiadała się wyrównanie. Kilka prostych błędów w obronie i na zagrywce ze strony Aluprofu dało wynik 23:22 dla gości. Szkoleniowiec BKS Mariusz Wiktorowicz brał czas na żądanie, co wytrąciło trochę z rytmu zdobywczynie Pucharu Polski z tego roku. BKS miał piłkę setową, jednak nie skończył akcji, a z krótkiej w odpowiedzi uderzyła Luana Vanessa de Paula. Walka na przewagi trwała aż do stanu 28:27 dla BKS, gdyż wtedy złe przyjęcie w Organice dało zwycięstwo w pierwszej odsłonie gospodyniom.
Druga partia rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Także w tej odsłonie na pierwszą przerwę techniczną z wynikiem 8:5 schodziły bielszczanki. Wyraźnie tego dnia Organika miała źle ustawione celowniki w ataku. Myliła się szczególnie Zaroślińska, a źle dogrywała Marta Pluta. BKS natomiast dobrze wyprowadzał kontrataki i obijał łódzki blok.
Najbliżej rywalek były w drugim secie siatkarki Organiki Budowlanych przy stanie 18:16 i 21:20 dla BKS. Dobrą zmianę dała zwłaszcza Katarzyna Bryda. Natomiast gospodynie miały w swoich szeregach Karolinę Ciaszkiewicz, która w końcówce drugiej partii zagrała kilka świetnych i mocnych ataków. Raz po raz "Ciacho" obijała łódzki blok. Od stanu 21:20 dla Aluprofu cztery oczka z rzędu uzyskały miejscowe, w czym zasługa właśnie Ciaszkiewicz, ale także sędziny niedzielnego meczu, Pani Barbary Krzywdy, do której spore pretensje miały łodzianki. Druga partia zakończyła się wynikiem 25:20 dla siatkarek ze stolicy Podbeskidzia.
Trzecia odsłona miała najkrótszy przebieg. Widać było, iż im dalej mecz trwał, tym przyjezdne grały coraz słabiej w obronie i nie kończyły ataków. Trzeci raz w tym meczu BKS schodził na pierwszą przerwę techniczną z wynikiem 8:5. Po niej kilka udanych zagrań miała Natalia Bamber i BKS prowadził 16:10. Gospodynie miały tego dnia więcej armat w ataku. Od stanu 20:15 dla BKS, po lekkim uderzeniu Jolanty Studziennej, gra praktycznie się skończyła. Organika popełniła w końcówce kilka prostych błędów, jak przejście linii trzeciego metra przez Kosek, i to gospodynie mogły się cieszyć z dobrego rozpoczęcia rywalizacji półfinałowej. Zwycięstwo w trzecim secie 25:16 i w całym meczu 3:0 obserwował z boku m.in. obecny na meczu selekcjoner kadry narodowej siatkarek Jerzy Matlak.
BKS Aluprof Bielsko-Biała - Organika Budowlani Łódź 3:0 (29:27, 25:20, 25:16)
BKS Aluprof: Katarzyna Skorupa (2), Berenika Okuniewska (9), Jolanta Studzienna (12), Anna Barańska (17), Karolina Ciaszkiewicz (12), Natalia Bamber (11), Agata Sawicka (libero) oraz Helena Horka (1), Anna Kaczmar, Eleonora Dziękiewicz, Mariola Wojtowicz.
Organika Budowlani: Marta Pluta (4), Luana Vanessa De Paula (7), Michela Teixeira (2), Karolina Kosek (10), Julia Szelukhina (6), Katarzyna Zaroślińska (11), Katarzyna Ciesielska (libero) oraz Małgorzata Niemczyk, Katarzyna Bryda (6), Dominika Koczorowska, Anna Nowakowska, Sylwia Jasińska.
MVP: Anna Barańska
Sędziowie: Barbara Krzywda (pierwszy), Jarosław Makowski (drugi)
Widzów: 1100
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 1:0 dla BKS Aluprof Bielsko-Biała