Mecz rozpoczął się z prawie półgodzinnym opóźnieniem. W "Energii"… zabrakło prądu. Zawodnicy rozgrzewali się na parkiecie, gdy nagle zgasły wszystkie światła. Po chwili udało się uruchomić mniejsze lampy, ale nie umożliwiały one przeprowadzenia finałowego spotkania. Ostatecznie udało się naprawić usterkę. Zawodnicy wyszli na parkiet i zaczęli bój o mistrzostwo.
Początek spotkania należał do gospodarzy. Już w pierwszej akcji Marcin Możdżonek zablokował Pawła Abramowa. Chwilę później dołożył atak ze środka przez co zasłużył na gromkie brawa od fanów. Obie drużyny świetnie grały w bloku. Jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną udało im się zdobyć po trzy punkty w tym elemencie. Po przerwie Skra utrzymywała niewielką przewagę. Podopieczni Roberto Santiiliego doprowadzili do remisu, po tym jak żółtą kartkę za dyskusje z sędzią otrzymał kapitan zespołu Skry - Mariusz Wlazły. Wściekli kibice nie stronili od głośnych gwizdów pod adresem arbitrów. Ostatecznie Skra wygrała pierwszą partię 25:22.
Drugi set odbywał się pod dyktando Jastrzębskiego Węgla. Po błędach w ataku Kurka i Wlazłego gospodarze wyszli na prowadzenie 2:4. Skrze udało się odrobić straty, ale na pierwszą przerwę techniczną to jastrzębianie schodzili z przewaga jednego punkta. Adam Nowik posłał wydawałoby się prostą piłę, ale Piotr Gacek źle przyjął serwis doświadczonego środkowego (7:8). Podopieczni Santilliego byli konsekwentni w działaniu i dobrze radzili sobie z naporem Skry. W jednej z akcji kibice mogli obserwować wiele przepięknych obron i ataków. Po długiej wymianie ostatecznie punkt zdobyli gospodarze - w aut zaatakował Daniel Pliński (12:14). W późniejszych akcjach tropem Plińskiego poszedł Bartosz Kurek i Michał Winiarski, przez co Jastrzębski prowadził aż 14:18. Na parkiecie pojawił się powracający po kontuzji Michał Bąkiewicz. Zmiana niewiele pomogła Skrze. W obozie gości dobrze radził sobie Igor Yudin. Mariusz Wlazły przeszedł linię środkową boiska i jastrzębianie cieszyli się z wygranego seta (19:22).
Początek trzeciej partii ponownie należał do podopiecznych Santilliego. Już w pierwszym ataku świetnie zaprezentował się Patryk Czarnowski. W świetnej formie byli również Paweł Abramow i Marek Novotny. W kolejnej części seta do ataku ruszyła Skra. Jeden z punktów zdobył Miguel Falasca, który sprytnie kiwnął piłkę (14:11). Chwile potem dwukrotnie pomylił się Pedro i przewaga "żółto-czarnych" znacznie wzrosła (16:12). Skra wygrał trzeciego seta, dzięki czemu wyszła na prowadzenie w meczu.
Aby marzyć o zwycięstwie goście nie mieli wyjścia – musieli wygrać czwartą partię. W pierwszej akcji Bartosz Kurek obił blok. Niedługo potem Marek Novotny zdobył punkt z zagrywki (1:2). Set był zacięty od początku do końca. W niełatwej sytuacji Michał Winiarki przełożył rękę na stronę rywala i w końcówce był remis (20:20). Jakub Novotny zaatakował w antenkę - na prowadzenie wyszedł Jastrzębski (20:21). Przy stanie 25:24 seta mógł zakończyć Mariusz Wlazły, ale został zablokowany. Patryk Czarnowski zaserwował w siatkę, a już w kolejnej akcji perfekcyjnym wyczuciem na siatce wykazał się Winiarski, który zablokował Yudina. Skra zwyciężyła 27:25 i w całym meczu 3:1.
Bełchatowianie odrobili straty. Kolejny mecz odbędzie się w poniedziałek, a już we wtorek możemy poznać mistrza Polski sezonu 2009/2010.
Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:22, 19:25, 25:18, 27:25)
Skra Bełchatów: Mariusz Wlazły, Marcin Możdżonek, Daniel Pliński, Miguel Angel Falasca, Michał Winiarski, Bartosz Kurek, Piotr Gacek (libero) oraz Stephane Antiga, Michał Bąkiewicz, Jakub Novotny, Maciej Dobrowolski
Jastrzębski Węgiel: Grzegorz Łomacz, Adam Nowik, Patryk Czarnowski, Igor Yudin, Benjamin Hardy, Paweł Abramow, Paweł Rusek (libero) oraz Sławomir Master, Marek Novotny, Wojciech Sobala, Pedro Azenha, Sebastian Pęcherz
MVP: Mariusz Wlazły
Sędziowie: Dariusz Jasiński (pierwszy), Maciej Maciejewski (drugi)