Nigdy więcej takich meczów - komentarze po spotkaniu Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn Koźle

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kędzierzynianie byli w komfortowej sytuacji - do zdobycia brązowego medalu brakowało im jedynie dwóch piłek. Było to jednak zbyt wiele i pomimo tego, że prowadzili także w czwartym secie przegrali w Rzeszowie 2:3.

Krzysztof Gierczyński (kapitan Asseco Resovii): Ciekawe rzeczy działy się dzisiaj podczas meczu. ZAKSA miała ten mecz prawie wygrany i brakowało im raptem dwóch punktów. Nam z każdą chwilą grało się coraz lepiej. Przez dwa sety kędzierzynianie grali bardzo dobrze a później mecz się odwrócił głównie dzięki temu, że mieliśmy wiarę w zwycięstwo. Walczyliśmy o każdą piłkę, doprowadziliśmy do tie-breaka i wykorzystaliśmy atut własnej hali. Po dwóch słabych meczach w Kędzierzynie udało nam się wlać nadzieję w serca kibiców.

Michał Masny (kapitan ZAKSY Kędzierzyn Koźle): Już raz przegrałem mecz prowadząc 2:0 i 23:17, miałem nadzieję, że to się nigdy nie powtórzy. Niestety, gdybyśmy zdobyli chociaż jeden punkt i przerwali serię Resovii wszystko mogłoby się odwrócić.

Krzysztof Stelmach (trener ZAKSY Kędzierzyn Koźle): Gratulacje dla drużyny przeciwnej gdyż wyszła z bardzo trudnej sytuacji. Gramy w PlusLidze i takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. To nie pierwszy mecz, jaki przegrywamy w tym stylu, to staje się naszą zmorą. Na tym poziomie w walce o medale nie można pozwolić na siedmiopunktowe serie. Nie potrafimy wyjść z sytuacji trudnej i dobić przeciwnika w sytuacji dla nas korzystnej. W tej chwili trudno jest mi cokolwiek powiedzieć, ale jutro jest kolejny mecz i będziemy walczyć dalej.

Ljubo Travica (trener Asseco Resovii Rzeszów): Nie pierwszy raz taka sytuacja miała miejsce. Przykładem jest mecz Polska - Serbia (podczas finałowego turnieju Ligi Światowej)czy Włochów, kiedy przegrywali z drużyną z Azji 24:17. Zagraliśmy lepiej technicznie niż w poprzednich dwóch meczach. Zobaczymy co przyniesie jutro.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)