Reprezentacja Polski nie zawiodła w pierwszym dniu turnieju. Bez podstawowych zawodników: Pawła Zagumnego, Łukasza Kadziewicza i Michała Winiarskiego bardzo pewnie pokonała w trzech setach Czarnogórę. - Jutro zrobimy wszystko, żeby wygrać drugie spotkanie i tym samym zapewnić sobie zwycięstwo w Memoriale - zapewnił po pierwszym meczu menadżer kadry Witold Roman.
Ciekawostką jest fakt, iż pod nieobecność kluczowych graczy polskiej reprezentacji, Raul Lozano trzon kadry oparł na tegorocznych wicemistrzach Polski, a więc zawodnikach, którzy w minionym sezonie święcili sukcesy w barwach AZSu Częstochowa. W pierwszej szóstce na mecz z Czarnogórą znaleźli się więc: dwaj debiutanci - Paweł Woicki oraz Piotr Nowakowski, Marcin Wika, a na zmiany wchodził inny, były już zawodnik spod Jasnej Góry Krzysztof Gierczyński. Nie było zatem nic dziwnego w tym, iż zawodnicy doskonale się rozumieli na boisku. - To nie było łatwe zadanie. Do naszej reprezentacji dołączyli nowi siatkarze, ale spisali się bez zarzutów - podsumował występ Polaków Lozano. Wiele wskazuje na to, że w sobotę, przeciwko Estonii, polska reprezentacja wyjdzie w podobnym zestawieniu. - Choć na pewno będziemy szafować składem - przyznał w rozmowie z nami Witold Roman.
Estończycy do siatkarskich potęg z pewnością nie należą, a w ich historii trudno doszukać się większych sukcesów na światowych parkietach. W rankingu FIVB podopieczni Keel’a Avo plasują się na dość odległym 50. miejscu. Jak jednak pokazał pierwszy mecz z Węgrami, zespół gra bardzo sumiennie i wie, co chce osiągnąć. - Estonia to z pewnością bardzo solidna drużyna, choć poziomem sportowym wiele od nas odstaje, dlatego nie spodziewam się większych problemów - przyznał w rozmowie z nami Ireneusz Mazur, były selekcjoner reprezentacji Polski.
Siłą Estończyków, jak pokazał wygrany 3:1 mecz z Węgrami jest atak. Nasi sobotni rywale potrafią też mocno zaserwować. Nie powinno to jednak stanowić problemu dla bardzo dobrze dysponowanych Polaków. - Estonia to bardzo ciekawa drużyna - charakteryzuje przeciwników Roman. - Oni są jak Finowie, czy wygrywają, czy przegrywają, nigdy nie widać po nich żadnych nerwów. Jeśli jutro wygramy, to będziemy mogli się nazwać zwycięzcami Memoriału. Będziemy faworytami i zrobimy wszystko, żeby tak się stało - zakończył menadżer kadry.
Sobotnie spotkanie pomiędzy Polską i Estonią zostanie rozegrane o godz. 17. Bezpośrednią transmisję z meczu przeprowadzi Polsat i Polsat Sport.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)