Aleksandra Jagieło: Chciałabym w czwartek zakończyć tę rywalizację

Już kolejny raz bielszczanki miały szanse nawet na zwycięstwo, ale załamania formy w kluczowych momentach meczu uniemożliwiły im to. Całe spotkanie pewnie wygrały gospodynie, które bardzo dobrze zagrały blokiem w czwartym secie. - Ten pierwszy set był dosyć zacięty, ale cały czas bielszczanki miały przewagę, tak samo jak w drugim. Sądzę, że kluczowym elementem w tym momencie był nasz blok - powiedziała w rozmowie z Polsatem Sport Aleksandra Jagieło.

Gdy w finale grają zespoły z Muszyny i Bielska-Białej, to kibice mają gwarancję zaciętej rywalizacji. Jednak tegoroczna walka o złoto w większej części toczy się pod dyktando muszynianek. Ich przeciwniczki po raz kolejny nie potrafiły wykorzystać wypracowanej przewagi, którą wypuszczały z rąk z powodu błędów własnych i dobrej gry "mineralnych".

- W tym czwartym secie to, co zrobiłyśmy... Wejście na zagrywkę Eli (Elżbiety Skowrońskiej - przyp. red.) i wyciągnięcie trudnego wyniku spowodowało, że naprawdę uwierzyłyśmy, że to można wygrać, do tego błędy przeciwnika - powiedziała Aleksandra Jagieło. - To już jest końcówka sezonu i nie ukrywam, że zmęczenie jest już ogromne, ale został nam jeszcze czwartkowy mecz i zrobimy wszystko, żeby wyjść na parkiet i walczyć. BKS nie odpuści, zresztą pokazał u siebie, że pomimo przegranej w pierwszym meczu, sprężył się w drugim. Dlatego zrobimy wszystko, aby w czwartek zakończyć tę rywalizację - zauważyła kapitan Banku BPS.

Bogdan Serwiński w trakcie spotkania miał zastrzeżenia przede wszystkim do zagrywki swoich podopiecznych, która pozwalała bielszczankom na swobodną grę w ataku i budowanie przewagi. Jednak w najważniejszym momencie meczu do głosu doszedł element, z którego słynie drużyna aktualnych mistrzyń Polski, czyli blok. - Ten pierwszy set był dosyć zacięty, ale cały czas bielszczanki miały przewagę tak samo jak w drugim. Sądzę, że kluczowym elementem w tym momencie był nasz blok, który w tym spotkaniu funkcjonował tak jak należy i dzięki temu dużo zyskałyśmy - podkreśliła Jagieło.

Członkowie wszystkich drużyn, które jeszcze walczą o lepsze miejsca w lidze, zwracają uwagę na duże zmęczenie sezonem. Z tego powodu dla zawodniczek zarówno Banku BPS, jak i Aluprofu dobrym rozwiązaniem byłoby zakończenie rywalizacji już w czwartek. Jednak z takiego obrotu spraw będą cieszyć się jedynie muszynianki, które tym samym zdobyłyby czwarte mistrzostwo kraju. - Jestem daleka od tego, aby mówić, że w czwartek kończymy ten finał. Na pewno bym chciała, bo zmęczenie jest już duże, ale jestem pewna, że nasze przeciwniczki wyjdą na ten mecz jeszcze bardziej zmotywowane i zrobią wszystko, by wrócić do Bielska - skomentowała najlepsza zawodniczka środowego spotkania.

W ostatnich dniach dużo mówi się o reprezentacji i kompletowaniu składu przez Jerzego Matlaka. W kadrze może nie zagrać wiele bardzo dobrych siatkarek, w tym Aleksandra Jagieło. - Mam jakieś tam osobiste plany. Jeżeli się uda je zrealizować, to super. Jeśli nie, to temat klubu i kadry jest otwarty. Na razie koncentruje się, aby zakończyć sezon i troszkę odpocząć - zdradziła sama zainteresowana. - Jeżeli zdrowie pozwoli, to jak najbardziej wrócę - dodała.

Przypomnijmy, że czwarte spotkanie o złoto rozgrywek PlusLigi Kobiet zostanie rozegrane 20 maja. Początek o godzinie 20:30.

Rozmawiał Tomasz Swędrowski - Polsat Sport

Komentarze (0)