Obaj trenerzy przed tym spotkaniem nie zdecydowali się na dokonania jakichkolwiek zmian w składach. Do boju posłali swoje najsilniejsze szóstki. Wyrównana walka trwała od początku pierwszego seta. Żadnej z ekip nie udało się objąć bezpiecznego kilkupunktowego prowadzenia. Na pierwszą przerwę techniczną bydgoszczanki zeszły po uderzeniu z prawego skrzydła Ewy Kowalkowskiej, z możliwie najmniejszym dystansem dzielącym oba zespoły. Dopiero w dalszej części seta team gości wysforował się na prowadzenie. Skutecznie pasywnym blokiem grała Katarzyna Mróz, a jej koleżanki bez trudu kończyły kontry. W końcówce podopieczne Piotra Makowskiego prowadziły 18:23. Siatkarki z grody Staszica broniły się bardzo dzielnie. Dzięki kontrze wykorzystanej przez Agnieszkę Kosmatkę i asie serwisowym Katarzyny Koniecznej na tablicy zaświecił się wynik 23:23. - Przystąpiłyśmy do tego meczu dużo lepiej zmobilizowane niż w sobotę. W końcu zaczęłyśmy grać swoją, dobrą siatkówkę - powiedziała Joanna Kuligowska. Bydgoszczanki lepiej opanowały nerwy w końcówce. Obroniły kilka piłek meczowych, a po błędzie dotknięcia siatki Gabrieli Wojtowicz i asie Dominiki Kuczyńskiej prowadziły w meczu 1:0.
- Graliśmy o piąte miejsce, ale dla nas była to jak gdyby walka o medale. Cieszę się, z tego jak mój zespół zareagował po sobotniej przegranej. Wydaje mi się, że w niedzielę już byliśmy odpowiednio zdeterminowani i zmobilizowani - mówił trener Centrostalu Bydgoszcz Piotr Makowski.
Początek drugiej odsłony przez krótką chwilę toczył się pod dyktando gospodyń. To one grały na wysokie skuteczności i prowadziły 4:1. Jednak po chwili w polu serwisowym pojawiła się Ewa Kowalkowska, która pogrążyła pilanki. Miejscowe straciły kilka punktów z rzędu i przegrywały 5:9. Wraz z upływem kolejnych minut nic się na parkiecie w Pile nie zmieniało, dalej stroną dominującą były przyjezdne. Świetnie w ataku radziła sobie Patrycja Polak, która niemal bez błędnie omijała pilski blok. Przy stanie 18:23 podopieczne Piotra Makowskiego zdobyły dwa punkty z rzędu i już tylko jeden set dzielił je od piątego miejsca.
- Bardzo chcieliśmy wygrać, ale walczyliśmy nie tylko z Centrostalem, ale również z czynnikami poza boiskowymi. Mecz pokazał, że tak się nie da grać - komentował po spotkaniu trener PTPS-u Piła Mirosław Zawieracz.
Przed trzecim setem trener Mirosław Zawieracz zdecydował się dokonać jednej zmiany w miejsce Klaudii Kaczorowskiej pojawiła się Marta Szczygielska. Mimo, że w tej odsłonie gospodynie stanęły pod ścianą, to starały się grać bardzo spokojnie. Miejscowe szybko wyszły na prowadzenie 7:1. Później roztrwoniły prawie całą przewagę. Skutecznie w zespole bydgoskim grała Patrycja Polak, a jej zespół przegrywał już tyko dwoma oczkami 12:10. - W żadnym momencie się nie poddałyśmy. Wiadomo, popełniałyśmy błędy, ale w tym meczu było ich zdecydowanie mniej niż w sobotę - dorzuciła Joanna Kuligowska. W końcówce gospodynie prowadziły względnie wysoko - 18:13, jednak nagle stanęły. Drużyna Centrostalu poprawiła skuteczność w kontratakach i bardzo szybko doprowadziła do wyrównania 20:20. Wtedy gospodynie zaczęły się gotować i popełniać niewymuszone błędy. Po autowym zbiciu Gabrieli Wojtowicz przyjezdne prowadziły 22:21. Bydgoszczanki dopełniły formalności i dzięki niedzielnemu zwycięstwu zagrają w Europejskich Pucharach.
PTPS Piła - Centrostal Bydgoszcz 0:3 (31:33, 18:25, 24:26)
Składy zespołów:
PTPS Piła: Tokarska, Kaczorowska, Wojtowicz, Kasprów, Konieczna, Kosmatka, Maj (libero) oraz Matyjaszek, Szczygielska, Krawulska, Kucharska.
GCB Centrostal Bydgoszcz: Kuczyńska, Kowalkowska, Mróz, Polak, Kuligowska, Smak, Wysocka (libero) oraz Nowakowska, Kasprzyk, Sawoczkina, Kasprzyk.