W czwartek zakończyła się faza grupowa Pucharu Panamerykańskiego. Swoje grupy wygrały Kubanki i Amerykanki, tym samym automatycznie awansowały do półfinału tego turnieju. Najlepsze cztery zespoły kwalifikują się do przyszłorocznej edycji World Grand Prix. Zatem zarówno USA, jak i Kuba osiągnęły ten cel. O pozostałe dwa miejsca w ćwierćfinałach walczyły Peru z Argentyną oraz Dominikana z Portoryko.
Dominikanki potrzebowały zaledwie trzech setów, by uporać się z rywalkami. Pierwsze dwa wygrały do 21, ostatni do 23. Znacznie więcej problemów miały Peruwianki. Nie najlepiej rozpoczęły ten mecz i przegrały pierwszą odsłonę aż do 16. Jednak w porę zwarły szeregi i w kolejnych partiach okazały się wyraźnie lepsze. Zwyciężyły do 17, 18 i 21, a w całym meczu 3:1. Dla ekipy Peru ten wynik oznacza, że po siedemnastu latach zagra w World Grand Prix.
Na placu boju pozostały już tylko cztery zespoły, które będą walczyć o miano mistrza obu kontynentów. Już w niedzielę poznamy zwycięzcę. Nie będzie nim Brazylia, mimo że przed turniejem właśnie ta drużyna była typowana jako główny faworyt. Ekipa Canarinhos musi zadowolić się walką o miejsca 5-8, a to oznacza, że wicemistrzynie świata nie wystąpią w przyszłorocznej edycji World Grand Prix. Przynajmniej teoretycznie, bo FIVB może przyznać Brazylijkom dziką kartę.