LE: Kto nie wygrywa 3:0… - wyniki niedzielnych spotkań

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ostatni dzień czwartego weekendu Ligi Europejskiej przyniósł wiele emocji. W Madrycie Hiszpanom udało się pokonać Słowację, Turcy po raz kolejny pokonali Greków a reprezentanci Portugalii kontynuują swoją serię zwycięstw.

W tym artykule dowiesz się o:

Drugą porażkę w Turcji odnieśli Grecy. Gospodarze wygrali 3:1 ale zwycięstwo nie przyszło im łatwo. W inauguracyjnej partii przez długi czas prowadzili goście jednak w końcówce szczęście sprzyjało Turkom którzy wygrali 27:25. Drugi set to pewna gra gospodarzy, którzy ani na moment nie oddali inicjatywy Grekom. Zmotywowani i podrażnieni goście poprawili swoją skuteczność i zwyciężyli 20:25. Turcy nie zamierzali się poddawać i pomimo oporu przyjezdnych wygrali czwartą partię, pieczętując tym samym zwycięstwo w całym meczu 3:1.

Turcja - Grecja 3:1 (27:25, 25:22, 20:25, 25:23)

Turcja: Kadir Cin, Ahmet Pezuk, Sinan Tanik, Ramazan Serkan Kilic (libero), Sabit Karaagac, Emre Batur, Selcuk Keskin oraz Brekan Bozan, Mustafa Kirici

Grecja: Mitar Tzourits, Georgios Petreas, Gerasimos Kanellos, Andreas – Dimit Fragkos, Achilleas Papadimitriou (libero), Athanasios Terzis, Anastasios – Stamatios Aspiotis oraz Nikitas Eframidis, Nikolaos Angelopoulos

Austria musiała po raz kolejny stawić czoła Portugalii. Goście grali dobrze i popełniali mniej błędów. Pomimo tego, że gospodarze również pokazali się z dobrej strony, to stać ich było jedynie na zwycięstwo w jednej partii. Warto zaznaczyć, że pomimo doskonałej passy ośmiu meczy bez porażki, na trybunach hali Peso De Regua pojawiło się jedynie 150 kibiców.

Portugalia - Austria 3:1 (25:20, 25:23, 20:25, 25:22)

Portugalia: Manuel Fernando Silva, Carlos Joao Malveiro, Marco Evan Ferreira, Tiago Violas, Frederico Siqueira, Joao Fidalgo (libero), Andre Lopes oraz Carlos Fidalgo, Alexandre Ferreira, Valdir Sequeira

Austria: Philip Schneider, Peter Wohlfahrstatter, Daniel RAzvan Gavan, Frederick Laure (libero), Thomas Zass, Simon Claudio Fruhabauer, Lukas Webber oraz Philipp Kroiss, Oliver Binder, Gerald Reiser

Kibice w Madrycie mieli okazję zobaczyć bardzo dobry mecz w wykonaniu Hiszpanów. Wprawdzie dwa pierwsze sety gospodarze przegrali, to w obu nie odstawali od rywali, a losy obu partii rozstrzygały się w końcówkach. W trzeciej partii gospodarze zagrali skuteczniej co automatycznie przełożyło się na wynik. Słowacy mogą być na siebie wściekli, gdyż w czwartym secie przez długi czas dyktowali tempo. Jednak tym razem końcówka należała do gospodarzy. Rozpędzeni Hiszpanie wykorzystali sytuację wygrywając w tie-breaku 15:9.

Hiszpania - Słowacja 3:2 (25:27, 22:25, 25:21, 25:22, 15:9)

Hiszpania: Iban Perez Manzanares, Manuel Sevillano Canals, Sergio Noda, Guillermo Hernan RUperez, Francesc Llenas Sabanes, Jorge Fernandez, Jose Javier Subiela oraz Francisco Rodriguez Herrera, Daniel Rocamora Blazquez, Miguel Angel De Amo

Słowacja: Milan Bencz, Jozef Piovarci, Roman Ondrusek, Matej Hukel, Juraj Zatko, Milan Hrinak, Lukas Divis oraz Matej Kubs, Miroslav Jakubov, Tomas Holly, Peter Michalovic

Źródło artykułu:
Komentarze (0)