Trener Budvy: Na szczęście nie trafiliśmy do grupy ze Skrą Bełchatów

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w fazie grupowej Ligi Mistrzów zmierzą się z Olimpiakosem Pireus (Grecja), ACH Volley Bled (Słowenia) oraz Budvanską Rivijerą Budva (Czarnogóra). Szkoleniowiec tej ostatniej drużyny jest w miarę zadowolony z wyników losowania.

Wojciech Święch
Wojciech Święch

Klub z "czarnogórskiego Miami" w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów zajął ostatnią pozycję w swojej grupie. Za rywali miał wówczas w tej fazie rozgrywek Lube Banca Marche Macerata, Hypo Tirol Innsbruck i Noliko Maaseik. W sześciu meczach minionego sezonu Champions League zespół z Bałkanów tylko raz cieszył się ze zwycięstwa. Jednak opiekun OK Budvanska Rivijera Budva wierzy, iż jego podopiecznych stać na lepsze rezultaty.

- Dobrze, że nie trafiliśmy do grupy D, gdzie zagrają ekipy Trentino BetClic oraz PGE Skra Bełchatów, gdyż wówczas nasze szanse na awans do kolejnej rundy zmalałyby do minimum. W tych elitarnych rozgrywkach mamy tylko rok doświadczenia, lecz wierzę, że ze wszystkimi rywalami jesteśmy w stanie podjąć walkę jak równy z równym. Powiem wprost - w tej grupie możemy wywalczyć pierwsze miejsce, lecz też zakończyć rozgrywki na ostatniej pozycji - wyraził swoje zdanie Veselin Vuković, który ocenił też poszczególnych przeciwników.

- Olympiakos Pireus należy do najbardziej utytułowanych greckich klubów. Znajduje się on zawsze w czołówce rodzimej ligi i ma wspaniałych zagranicznych siatkarzy. W szeregach tej ekipy w najbliższej edycji Ligi Mistrzów nie zagra Ivan Miljković, ale nie oznacza to, że jest ona słabsza i ma mniejsze ambicje - powiedział czarnogórskiej prasie trener.

- Jastrzębski Węgiel reprezentuje jedną z najmocniejszych i najchętniej oglądanych lig. Bled jest już starym bywalcem w najbardziej elitarnych rozgrywkach klubowych w Europie. W minionym sezonie dotarł on nawet do turnieju finałowego Champions League. Wszystko to mówi wiele o naszych przeciwnikach. Mają oni dość wyrównany potencjał, więc trudno mówić o tym, kto może triumfować w grupie. W każdym meczu drużyny będą szły łeb w łeb, więc jest duża doza niepewności - dodał szkoleniowiec Veselin Vuković.

Trzeba wspomnieć, że Budvanska Rivijera w letnim okienku transferowym postarała się o wzmocnienia. Do drużyny trafił m.in. Veljko Petković, który ma na swoim koncie reprezentacyjne występy. W 1998 roku z drużyną narodową Jugosławii sięgnął on po srebrny medal na mistrzostwach świata. Dwa lata później z kadrą swojej ojczyzny triumfował na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney.

- Mamy roczne doświadczenie w Lidze Mistrzów. Od tego czasu doszło do znaczących zmian w kadrze. Sądzę, iż obecnie pozyskani zawodnicy tacy jak: rozgrywający Veljko Petković, przyjmujący Konstantin Čupković oraz Ukrainiec z izraelskim paszportem, Aleksandar Szafranowicz poradzą sobie z tym wielkim i ciężkim zadaniem, jakie na nich czeka. W najbliższych dniach powinna się rozwiązać sprawa libero, po tym jak Nebojša Janović zakończył karierę. Bardzo istotną kwestią jest obsada pozycji atakującego - ujawnił Veselin Vuković, który do gry w Champions League podchodzi bardzo ambicjonalnie.

- Czeka nas wiele trudnych pojedynków z utytułowanymi oraz bogatymi klubami. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby jak najlepiej reprezentować Czarnogórę - zakończył szkoleniowiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×