Spotkanie V kolejki LŚ: Polska-Kuba

Faza grupowa Ligi Światowej jest już na półmetku. Rywalizacja w grupach robi się coraz ciekawsza i powoli wchodzi w decydującą fazę. Portal SportoweFakty.pl jak co tydzień wytypował najciekawszy dwumecz kolejki, choć wybór nie był łatwy. Ostatecznie padł na spotkania Polska-Kuba, ale... nie tylko.

W tym artykule dowiesz się o:

W najbliższy weekend w łódzkiej Atlas Arenie Polaków czekają dwa bardzo ważne spotkania. Biało-czerwoni zmierzą się w nich z Kubańczykami - głównymi faworytami do awansu do Final Six z grupy D. Jednocześnie będą to spotkania dwóch liderów w tej stawce - po czterech tygodniach rywalizacji to właśnie te dwa zespoły zajmowały pierwsze dwie lokaty, różniąc się trzema punktami. Niemcy oraz Argentyńczycy mają już za sobą pięć kolejek spotkań i prawdopodobnie podopieczni Raula Lozano stracą po nich prowadzenie w tabeli. Różnice punktowe między trzema wciąż walczącymi o finał zespołami (Argentyńczycy jako gospodarze awans mają zapewniony) nie są wbrew pozorom duże i jeszcze każdy z nich ma szanse na wyjazd do Cordoby. Jednakże pojedynki Polska-Kuba właściwie rozstrzygną, kto pozostanie boju o Final Six. Dwie porażki podopiecznych Daniela Castellaniego praktycznie przekreślają szanse ich wyjazdu do Argentyny. Natomiast dwie wygrane ekipy Orlando Samuelsa prawie uniemożliwiają zajęcie pierwszego miejsca w grupie D innym ekipom. Siatkarzy z gorącej wyspy po pojedynkach z Polakami czekają bowiem mecze z Argentyńczykami - trudno sobie wyobrazić, by wówczas dwukrotnie przegrali, nie zdobywając nawet punktu.

Redakcja portalu SportoweFakty.pl miała małe trudności z wytypowaniem najciekawszego dwumeczu V kolejki, ponieważ nie tylko ten w Łodzi zapowiada się wyjątkowo interesująco. Gdyby nie jego niewątpliwie najwyższa stawka, poza potyczkami biało-czerwonych o miano hitu mogłaby być uznana jeszcze rywalizacja dwóch par. Chronologicznie pierwsza to Serbia-Francja, które do pierwszego meczu przystąpiły w piątek po południu. Co prawda, Trójkolorowi nie mają szans na zajęcie drugiego miejsca i próbę awansu, ale poprawili nieco swoją grę. A w związku z tym poniekąd rozdają karty w walce o pierwsze miejsce - różnica między liderami grupy B. Drugą interesująco wyglądającą parą są Bułgarzy i Holendrzy. Poprzednie dwa spotkania padły łupem podopiecznych Silvano Prandiego, którzy bez straty seta zgarnęli komplet sześciu punktów. Ale to ekipie Petera Blangé’a jako jedynym udało się wygrać z Brazylijczykami, a ostatnio podzielili się z nimi punktami. Pozwala to sądzić, że tym razem ostrzej powalczą z Bułgarami.

Źródło artykułu: