Pierwsze dwa sety Grecy grali bardzo dobrze w obronie, co pozwoliło im odnieść dwa przekonywujące zwycięstwa. Portugalczycy wygrali wprawdzie trzeciego seta jednak czwarta partia po zaciętej końcówce po raz kolejny należała do gospodarzy. - Według mnie Portugalia to bardzo mocna drużyna. Pomimo tego, że nie lubię bawić się w jasnowidza, to podczas mistrzostw Europy postawiłbym swoje pieniądze właśnie na nich. Dzisiaj zagrali słabo i przeciętnie, a my wykorzystaliśmy ich słabe strony - tak mecz skomentował szkoleniowiec Greków Gordon Mayforth.
Grecja - Portugalia 3:1 (25:16, 25:15, 23:25, 30:28)
Rumuni, którzy zapewnili sobie awans do Final Four Ligi Europejskiej w meczu przeciwko Słowacji postanowili odmłodzić skład. Głodni zwycięstwa gospodarze wykorzystali sytuację pewnie pokonując Rumunów 3:0, odnosząc tym samym pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością. - Dzisiaj byliśmy inną drużyną. Pojawił się duch i wola walki. Moi młodzi zawodnicy muszą zrozumieć że najważniejszy jest właśnie duch a dopiero później technika i taktyka. Wczoraj byłem zły, gdyż moi zawodnicy nie wykorzystali siły jaka w nich drzemie - powiedział trener Słowaków Emanuele Zanini.
Słowacja - Rumunia 3:0 (25:16, 25:22, 25:18)
Na potknięcie Rumunów liczyli Brytyjczycy, którzy ciągle mieliby szansę na awans do finałowego turnieju. Szansy tej jednak nie wykorzystali przegrywając z Hiszpanią 0:3. Od początku spotkania lepiej prezentowali się goście, którzy inauguracyjną partię wygrali aż 12:25. Później Brytyjczycy poprawili swoją grę, jednak to było zbyt mało na rozpędzonych Hiszpanów. - To był bardzo słaby mecz. Pokazaliśmy roszkę walki w trzecim secie, jednak generalnie nie możemy być z siebie zadowoleni. Teraz oczekuję powrotu do treningów i z pewnością kary od trenera - tak po meczu mówił kapitan wyspiarzy Benjamin Pipes.
Wielka Brytania - Hiszpania 0:3 (12:25, 17:25, 22:25)