Do zwycięstwa drużynę gospodarzy poprowadził lider drużyny Ahmed Abdelhay, który zdobył 21 punktów, w tym trzy zagrywką. To właśnie słaba dyspozycja tego zawodnika była jedną z przyczyn porażki Egiptu w pierwszym meczu. W środę atakujący z Afryki zdobył tylko 3 punkty.
W pierwszym secie bliżej wygranej byli Finowie, którzy wykorzystywali błędy Egipcjan (w całym spotkanie popełnili ich 23, przy 15 drużyny z Europy). W końcówce podopieczni Intonio Giacobbe doprowadzili jednak do wyrównania po 22, a całego seta wygrali do 23.
Przewaga w bloku (11 do 6 przy czym aż 6 punktowych bloków zanotował reprezentant gospodarzy Abdel Latif Ahmed) oraz skuteczny atak pozwoliły Egiptowi na uzyskanie przewagi w secie drugim. Mimo, że goście powoli odrabiali straty, to i tak ostatecznie przegrali tę partię do 19.
Trzeci set tylko potwierdził dominację Egipcjan, którzy dzięki lepszej postawie w ataku wygrali seta do 22, a całe spotkanie 3:0. Najskuteczniejszym zawodnikiem Suomi był Matti Hietanen, zdobywca 12 punktów.
- Stary człowiek z Indii powiedział kiedyś, żeby w obliczu katastrofy nie słuchać warstw. Zrobiłem to po meczu wczorajszym. Dostaliśmy więcej lekcji. Mamy jeszcze wiele problemów, na pewno jestem szczęśliwszy niż wczoraj. Mam jednak nadzieję, że pozostaniemy tym samym zespołem - powiedział po meczu będący w dobrym nastroju szkoleniowiec gospodarzy, Intonio Giacobbe.
Było to ostatnie spotkanie obu drużyn w tegorocznej Lidze Światowej. Finowie z 12 punktami zajęli ostatecznie 3. miejsce w grupie C. Egipt (8) znalazł się na samym końcu.
Egipt - Finlandia 3:0 (25:23, 25:19, 25:22)
Egipt: Abdelhay (21), Ahmed Abdel (8), Abouelhassan (4), Youssef (11), Atia (6), Badawy (9), Moawad (libero) oraz Abdalla i El Kotb (1)
Finlandia: Tervaportti (1), Ojansivu (9), Siltala (7), Hietanen (12), Shumov (2), Oivanen Matti (2), Hyvarinen (libero) oraz Mantyla, Oivanen Mikko (3) i Lehtonen (5)
na Instagramie 
na Facebooku 
