Grzegorz Wagner o tyle zna Bielsko-Białą, iż w swojej karierze zawodniczej grywał w BBTS-ie i pracował w tym klubie jako szkoleniowiec. Teraz przyjdzie mu po raz pierwszy prowadzić samodzielnie zespół siatkarek. Wagner od razu wskakuje do głębokiej wody, gdyż poprowadzi mistrzynie Polski z ubiegłego sezonu - BKS Aluprof - z ogromnymi aspiracjami na przyszłe rozgrywki. - Gdybym obawiał się podjęcia pracy z zespołem żeńskim, to bym się tego wyzwania nie podjął. Ja lubię wyzwania i właśnie tak traktuję moje przyjście do BKS-u Aluprof - zapewnia szkoleniowiec.
BKS Aluprof przystąpi do sezonu 2010/2011 najprawdopodobniej w bardzo zbliżonym składzie do tego, jaki prezentował się w ubiegłych rozgrywkach. Jak na razie do Bielska-Białej zawitały dwie nowe zawodniczki. Czy na tym skończą się letnie transfery bielskiego klubu? - Na polskim rynku nikogo nie będziemy już szukać. Trzon zespołu już mamy i jest on na tyle silny, że nie trzeba kupować nikogo na siłę. W grę wchodzi jeszcze jakaś siatkarka zagraniczna, ale nie wiem czy kogoś takiego zatrudnimy. Zaczyna się Grand Prix, może tam jakaś siatkarka "wypłynie" i będziemy mogli ją sprowadzić do Bielska? - zastanawia się Grzegorz Wagner.
Przed bielszczankami długi okres przygotowawczy do nowego sezonu. Jak na razie zawodniczki są na urlopach, a do zajęć powrócą pod koniec lipca. Trener miał już jednak przyjemność poznać swoje podopieczne, z którymi przyjdzie mu pracować. - Do zajęć wracamy 26 lipca. 2 września gramy mecz otwarcia bielskiej hali pod Dębowcem. Potem będziemy mieli kilka dni wolnego, po których powracamy do treningów. Będzie to już bezpośrednie przygotowanie do Ligi Mistrzyń, którą rozpoczynamy wyjazdowym meczem z Pesaro pod koniec listopada - wyjaśnia syn znakomitego polskiego zawodnika, śp. Huberta Wagnera.