LŚ: Powtórka sprzed roku, ta sama czwórka powalczy o finał - zapowiedź meczów półfinałowych

Drugi raz z rzędu do półfinałów Ligi Światowej awansowały te same ekipy: Brazylia, Serbia, Rosja i Kuba. Rok temu o złoto walczyli Canarihnos i Plavi. Tym razem role się trochę zmieniły. Podopieczni Bernardo Rezende nie zachwycają, a Kubańczycy z roku na rok grają coraz lepiej. Niemniej zanim okaże się, kto zagra o złoto, czekają nas ciekawe pojedynki.

W tym artykule dowiesz się o:

Te same zespoły w najlepszej czwórce Ligi Światowej dwa razy z rzędu - to nic nowego. Już dwukrotnie w rozgrywkach "Światówki" miała miejsce podobna sytuacja: w latach 1996-1998 w takich warunkach spotkali się Holendrzy, Włosi, Rosjanie i Kubańczycy, a w edycjach od 2000 do 2002 roku - Włosi, Rosjanie, Brazylijczycy i Serbowie. Ciekawszy więc może być fakt, że tegoroczne półfinały podzieliły najlepszych według kontynentów. W pierwszym sobotnim spotkaniu zobaczymy bowiem parę europejską, czyli Rosjan i Serbów, a w drugim zmierzą się przedstawiciele krajów Ameryki Łacińskiej, Brazylijczycy i Kubańczycy. Taki zaś układ meczów stwarza okazję do powtórki finału sprzed roku, w którym Canarinhos pokonali Plavich.

Podopieczni Igora Kolakovicia, zeszłoroczni srebrni medaliści World League, nie mieli specjalnych problemów z dostaniem się do półfinałów. Niewiele brakowało, a awansowaliby do nich z pierwszej lokaty - byli o krok od pokonania Canarinhos, a Argentyńczycy ulegli im 0:3. Podopieczni Bernardo Rezende nie pokazują jednak takiej siatkówki, do jakiej nas przyzwyczaili, a w 1/2 finałów czekają Rosjanie. Ostatni raz na tym etapie Ligi Światowej Plavi grali przeciwko Sbornej w 2008 roku i zwyciężyli w trzech setach. Powtórzenie tamtego wyniku nie będzie jednak łatwe. Mimo iż w tym roku Serbowie są równie dobrze przygotowani, to półfinałowy rywal wydaje się najpoważniejszym pretendentem do złotego medalu. Jeśli podopieczni trenera Kolakovicia znajdą sposób na potężne ataki i zagrywki rywali, a przede na ich wysoki blok i Dmitrija Muserskiego, będzie to naprawdę ciekawe i wyrównane spotkanie.

Po tym jak już poznamy pierwszego finalistę, na parkiet wyjdą zespoły Brazylii i Kuby. To może być ten bardziej emocjonujący sobotni pojedynek. Młoda ekipa Orlando Samulesa mierzy wysoko, a z roku na rok rośnie w siłę. Czy jednak młodość wygra z doświadczeniem? Canarinhos w tegorocznym Final Six mimo iż do tej pory zwyciężali, nie pokazali wielkiej siatkówki. Możemy jednak spodziewać się pokazów potęgi po obu stronach siatki - w grze siłowej zarówno na zagrywce, jak i w ataku, gustują Kubańczycy, a i nie stronią od niej podopieczni Bernardo Rezende. Tu kluczem do sukcesu może okazać się nie tylko lepsza gra w defensywie i skuteczniejszy blok, ale przede wszystkim mniejsza ilość błędów własnych. Jeśli Brazylijczycy chcą obronić tytuł sprzed roku, będą musieli postarać się bardziej niż w spotkaniach grupowych Final Six. To bowiem Kubańczycy znaleźli się w Cordobie w grupie śmierci i mimo iż to rywale awansowali do półfinału z pierwszej lokaty, mają spore szanse, by zostać triumfatorami w pojedynku ekip z Ameryki Łacińskiej.

Terminarz meczów półfinałowych:

Rosja - Serbia godz. 22.30*

Brazylia - Kuba godz. 2.00

*godziny czasu polskiego

Komentarze (0)