LŚ: Mecz porywający aż do ostatniej piłki - komentarze po spotkaniu Serbia - Kuba

W konfrontacji o brązowy medal tegorocznej edycji Ligi Światowej zmierzyły się ze sobą ekipy Serbii i Kuby. Szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili zawodnicy Igora Kolakovicia, którzy mimo braku gwiazd - Nikoli Grbicia oraz Ivana Miljkovicia - popisali się naprawdę porywającym volley'em. Kubańczykom zabrakło zaś ogrania na światowych parkietach i odpowiedniej komunikacji na linii rozgrywający - atakujący.

Roberlandy Simón (kapitan reprezentacji Kuby): Gratuluję Serbom, którzy zagrali niesamowity mecz. My mieliśmy zbyt wiele wzlotów i upadków, a także nie potrafiliśmy zakończyć poszczególnych partii tak, jak byśmy tego chcieli.

Marko Podraščanin (środkowy reprezentacji Serbii): Pragnę podziękować reprezentantom Kuby za kapitalny pojedynek, który rozegrali. Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi z powodu końcowego rezultatu tego starcia - naprawdę nie spodziewaliśmy się, że uda nam się stanąć na podium.

Orlando Samuels Blackwood (trener reprezentacji Kuby): Celowaliśmy w trzecią lokatę, ponieważ prezentowaliśmy naprawdę dobrą siatkówkę - nie tylko w turnieju finałowym, ale także w fazie interkontynentalnej. Zabrakło nam jednak doświadczenia - dysponujemy bowiem teamem, który musi się jeszcze nauczyć, jak się zachowywać w sytuacjach na tak wysokim poziomie rozgrywek oraz jak w rzeczywistości wyglądają takie zawody. Moi podopieczni mieli wewnętrzne kłopoty komunikacyjne pomiędzy rozgrywającym a atakującym, co również nie powinno nam się przydarzyć.

Igor Kolaković (trener reprezentacji Serbii): To był naprawdę ciężki pojedynek, którego stawką był brązowy medal "Światówki", ponieważ w w naszym kraju wielu ludzi nie pokładało wiary w ten zespół. Mecz okazał się porywający aż do ostatniej piłki. Trzecie miejsce to dla nas niebywałe osiągnięcie. Na każdej konferencji prasowej dziennikarze pytają o powrót Nikoli Grbicia i Ivana Miljkovicia, a ja zawsze im mówię, że udzielę odpowiedzi na to pytanie, gdy wrócę do domu.

Komentarze (0)