Kłopot bogactwa
Włoski sztab szkoleniowy będzie miał do dyspozycji plejadę najlepszych polskich zawodniczek w ostatnich - i nie tylko - latach, by wymienić choćby Izabelę Bełcik, Eleonorę Dziękiewicz, Ewelinę Sieczkę czy Paulinę Maj. Do tego dochodzą - trzeba to podkreślić - wybitne byłe reprezentantki Polski i zawodniczki z ogromnym doświadczeniem na krajowych i europejskich parkietach, a więc Dorota Świeniewicz i Magdalena Śliwa. Polska część drużyny Atom Trefl Sopot została wsparta zagranicznym zaciągiem, który również prezentuje się okazale. Takie nazwiska, jak Simona Rinieri czy Kinga Maculewicz-De La Fuente to gwarancja jakości, doświadczenia i obycia na europejskich boiskach. Zagadką jest jak na razie to, jak poradzą sobie w PlusLidze pozostałe stranieri w ekipie włoskiego szkoleniowca Alessandro Chiappiniego. Wprawdzie i obie Turczynki i Hiszpanka to reprezentantki swoich krajów, ale w tej chwili nie można jeszcze za wiele o ich umiejętnościach powiedzieć.
(Nie)udane tureckie debiuty?
Jeśli chodzi o atakującą Meryem Boz i przyjmującą Neriman Özsoy, to należy mieć nadzieję, iż nie powtórzą losu swojego rodaka Ali Alp Cayira, byłego gracza Jastrzębskiego Węgla i reprezentacji kraju znad Bosforu. Zawodnik ten przybył do Jastrzębia we wrześniu 2009 roku, ale już w styczniu bieżącego roku działacze wicemistrza Polski rozstali się z siatkarzem za porozumieniem stron, gdyż nie spełniał pokładanych w nim nadziei. Bywało, że nie mieścił się nawet w meczowej dwunastce. Jastrzębski Węgiel był dla Cayira pierwszym zagranicznym klubem, w jakim dane było mu występować. Zarówno dla Boz, jak i dla Özsoy, Atom Trefl Sopot również będzie pierwszym "przystankiem" poza Turcją w ich karierze siatkarskiej. Oby w ich przypadku nie sprawdził się czarny scenariusz z historii rodaka Turczynek...
Trofea nie są im obojętne
Jedno natomiast łączy wszystkie zagraniczne zawodniczki w ekipie Atom Trefla, to to, iż sięgały po liczne trofea w europejskiej siatkówce - tej ligowej, pucharowej, ale i reprezentacyjnej. Najbardziej doświadczona, włoska przyjmująca Simona Rinieri to m.in. mistrzyni Europy, mistrzyni świata, triumfatorka Ligi Mistrzyń, ligi francuskiej oraz włoskiej. Jeśli popatrzymy na jej dorobek, to możemy powiedzieć, iż osiągnęła w siatkówce praktycznie wszystko. Mistrzynią Francji była również Kinga Maculewicz-De La Fuente, i to aż cztery razy w barwach jednej ekipy RC Cannes. Hiszpanka Amaranta Navarro Fernandez to dwukrotna mistrzyni swojego kraju, zdobywczyni Pucharu Królowej oraz Superpucharu. W 2007 roku sięgnęła po wygraną w Pucharze Top Teams z Murcią. Z kolei Özsoy - urodzona w Bułgarii - zdobywała mistrzostwo Turcji dwa razy, a Boz z reprezentacją swojego kraju w tym roku zajęła trzecie miejsce w Lidze Europejskiej. To właśnie po turnieju finałowym Ligi Europejskiej, który odbył się w Ankarze, z reprezentacją Turcji pożegnał się Alessandro Chiappini. Turczynki zdobyły brąz na własnym terenie, co uznane zostało przez tamtejszą federację za porażkę. Wina spadła w dużej mierze właśnie na samego włoskiego szkoleniowca, którego drużyna nie potrafiła pokonać w półfinale Bułgarii. Włoch już od dłuższego czasu był upatrywany na kandydata do poprowadzenia beniaminka PlusLigi, Trefla Sopot. Sprawa została sfinalizowana być może już dużo wcześniej, niż w poniedziałek 26 lipca bieżącego roku. Chiappini zabrał ze sobą z Turcji dwie zawodniczki, które grały w jego reprezentacji. Czy w związku z tym będzie je faworyzował przy ustalaniu składu na mecze? Nie można tego wykluczyć, ale i nie można tego zakładać. Jednak posiadanie dwunastu (do tego dochodzą trzy zawodniczki o niewielkim doświadczeniu, a więc Natalia Nuszel, Laura Tomsia oraz Izabela Śliwa) bardzo dobrych i na wysokim poziomie grających siatkarek będzie wymuszało na szkoleniowcu, iż niektóre z nich posadzi na ławce rezerwowych. W doborze pierwszej szóstki Atom Trefla Sopot pomorze Chiappiniemu jego sztab trenerski, składający się z czterech osób, dodajmy - rodaków włoskiego szkoleniowca. Jego asystentem będzie Nicola Negro. Przekonamy się więc, czy włoska myśl trenerska odnajdzie się także w polskiej klubowej siatkówce. Wiemy, iż eksperyment z Marco Bonittą jako opiekunem reprezentacji polskich siatkarek nie wypalił...
Koniec z hegemonią, a zapowiedź większej rywalizacji
W ostatnich latach najwyższą klasę rozgrywkową w Polsce jeśli chodzi o siatkówkę żeńską zdominowały dwa kluby: ubiegłoroczny mistrz Polski BKS Aluprof Bielsko-Biała oraz wicemistrzynie kraju, ekipa Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna. W rywalizacji ligowej w sezonach 2008/2009 i 2009/2010 było to aż nadto widoczne. Zarówno drużyna z Muszyny, jak i ta z Bielska-Białej, legitymowały się najlepszym bilansem po rundzie zasadniczej, a potem niezmiennie ogrywały swoich rywali w walce o finał play-off. Oba kluby posiadały też zdecydowanie najwyższe budżety w stawce wszystkich zespołów w PlusLidze Kobiet, które pozwalały im sięgać po najwartościowsze zawodniczki. Nawet niegdyś mocna ekipa Farmutilu Piła z roku na rok stawała się coraz biedniejsza jeśli chodzi o finanse, a jej sportowo-organizacyjny upadek wydarzył się w tym roku, kiedy to pilanki zagrają tylko w I lidze, mimo, iż w rywalizacji czysto sportowej utrzymały się w elicie. Ta faktyczna przepaść między BKS Aluprof i Bankiem BPS Muszynianką Fakro a resztą zespołów oraz hegemonia tych dwóch pierwszych już w nadchodzącym sezonie mogą zostać przełamane. A wszystko za sprawą Atom Trefla Sopot.
Z energią po sukcesy
Sopocki Dream Team - jak mówią już niektórzy komentatorzy - przygotowywany był w największej tajemnicy. Co jakiś czas do mediów przedostawały się informacje o przewidywanych transferach, ale działacze z Sopotu wszystko tak zaplanowali, aby nowe siatkarki oraz nowego sponsora przedstawić na specjalnej konferencji prasowej, gdy już wszystkie formalności zostaną dopełnione. I tak też się stało. Najwyższy budżet w lidze (rzędu 5-8 mln złotych), bardzo mocny skład, włoski sztab szkoleniowy - wszystko to ma zagwarantować sukcesy w kraju, a za rok także w pucharach. Bardzo duży zastrzyk finansowy ma dać Polska Grupa Energetyczna S.A., która po zainwestowaniu w Skrę Bełchatów teraz będzie wspierać siatkówkę żeńską. Co bardziej interesujące to fakt, iż poprzez umowę z PGE siatkarki Trefla będą promować na swoich koszulkach (będą miały wypisane: "Energia Jądrowa" i na trykotach pojawi się symboliczny atom) powstanie w Polsce pierwszej elektrowni jądrowej. Jak widać, także przez sport można promować narodowe projekty. Współpraca PGE S.A. ze Skrą Bełchatów wciąż się rozwija i sama drużyna bełchatowska na tym korzysta. Podobnie może być z siatkarkami z nadmorskiej miejscowości.
Trener kadry jest innego zdania
Prezes Atom Trefl Sopot, Konrad Piechocki, jak na razie studzi emocje tych, którzy wieszczą dominację tej drużyny w lidze. Podkreśla, iż Trefl debiutuje dopiero w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju. Jednak należy tutaj wsłuchać się w słowa szkoleniowca reprezentacji, Jerzego Matlaka, który wróży sopockiemu teamowi sukcesy, wskazując na to, jak wielkie znaczenie ma odpowiedni budżet klubu. Matlak jest zdania, że jak dotychczas w PlusLidze dość łatwo było o medal. Czy naprawdę? O ten brązowy - tak, o złoto i srebro na BKS Aluprof i Muszyniankę nie było mocnych. Teraz ta sytuacja z pewnością się zmieni, bo do rywalizacji o najwyższe cele wkracza trzeci kandydat, a jest nim właśnie Atom Trefl Sopot. Sopocianki z takim potencjałem z pewnością zrobią różnicę w naszej rodzimej lidze i walka o medale będzie jeszcze bardziej elektryzująca i emocjonująca niż zwykle. Co na to pozostałe ekipy? Silne składy mają MKS Dąbrowa Górnicza, a także Organika Budowlani Łódź, która jeszcze nie zakończyła budowania składu na przyszły sezon. Ten dopiero w grudniu, a to daje jeszcze sporo czasu na zgranie dla poszczególnych drużyn, co jest szczególnie ważne w przypadku takiej ekipy jak Atom Trefl.
Przekonamy się więc czy wyrośnie w Sopocie siła na miarę męskiego zespołu Skry Bełchatów. Z pewnością nadchodzący sezon będzie jeszcze ciekawszy od tego ubiegłego, bowiem gwiazd na polskich parkietach nie zabraknie, a nadto przybyło ich jeszcze więcej. Wystarczy wspomnieć o transferach holenderskich gwiazd - Debby Stam i Caroline Wensink - do Muszyny, transferach Atom Trefla, MKS Dąbrowy Górniczej. PlusLiga mężczyzn już dzisiaj jest uznawana za trzecią ligę świata. Czy siatkarki dorównają swoim kolegom?