Małgorzata Glinka: Mam z trenerem Matlakiem pewien układ

Jedna z najbardziej utytuowanych polskich siatkarek wraca do kadry narodowej. Małgorzata Glinka spróbuje po urlopie macierzyńskim zawalczyć o mundialowe miejsce w składzie trenera Matlaka. - Podejmuję wyzwanie - mówi jednoznacznie zawodniczka.

W tym artykule dowiesz się o:

Pół roku temu najlepsza siatkarka Europy 2003 roku jasno stwierdziła, że do reprezentacji narodowej nigdy nie wróci, wznowiła treningi z warszwską Spartą i zamknęła rodział kadry. Dziś sytuacja obróciła się o trzysta sześćdziesiąt stopnii. Małgorzata Glinka jest zawodniczką tureckiej drużyny Vakifbankiem Stambuł i wraca do kadry Jerzego Matlaka. - Podejmuję wyzwanie. Gdybym tego nie zrobiła, miałabym do siebie żal. Oglądałam dziewczyny podczas Grand Prix i poczułam wielką chęć na występy w reprezentacji - relacjonuje w "Przeglądzie Sportowym".

Glinka pojawi się na przedmundialowym zgrupowaniu w Szczyrku, które odbędzie się w terminie 29.10-14.11, ale jej udział na mistrzostwach świata nie jest pewny. - Mam z trenerem Matlakiem pewien układ. Jeśli po zakończeniu przygotowań nie będę czuła się na siłach grać w drużynie narodowej, powiemy sobie do widzenia - stwierdza siatkarka.

Powrót Glinki do repreznetacji może być zaskakujący, natomiast nie dziwi matczyna troska zawodniczki. Do Szczyrku siatkarka przyjedzie razem z rodziną. - Nie mogę zostawić rocznej córeczki bez opieki. Na szczęście trener zgodził się, bym przyjechała na zgrupowanie z Michelle. Mała zamieszka w Szczyrku pod opieką męża i niańki - zdradza zawodniczka.

Komentarze (0)