Mistrzostwa świata w siatkówce kobiet w Japonii już niedługo. Ostatnio do kadry Jerzego Matlaka powróciła Aleksandra Jagieło - siatkarka 2009 roku w Polsce w plebiscycie "Siatkarskie Plusy 2009". Szkoleniowiec reprezentacji nie ogłosił jednak jeszcze ostatecznego składu na mundial. - Na razie nie jestem pewna, czy w ogóle zakwalifikuję się do kadry. Nie wystąpiłam w cyklu World Grand Prix, treningi rozpoczęłam 1 sierpnia w Muszynie, zatem za mną zaledwie sześć tygodni pracy. Trudno mi cokolwiek powiedzieć o formie i dyspozycji, bo do tej pory pracowałyśmy nad formą fizyczną i kondycją, zajęć z piłkami było niewiele - tłumaczy przyjmująca reprezentacji Polski.
Aleksandra Jagieło to w ostatnich latach podpora nie tylko drużyny z Muszyny, ale przede wszystkim drużyny narodowej. Jak ocenia swoje szanse na wyjazd do Kraju Kwitnącej Wiśni siatkarka? - Jestem optymistką, gdybym nie myślała pozytywnie, to w ogóle nie zdecydowałabym się na powrót do kadry. Czy jednak przekonam trenera Jerzego Matlaka, to się okaże. Szkoleniowiec zabierze na mistrzostwa tylko najlepsze zawodniczki, w najwyższej formie, zresztą sama nie chciałabym jechać do Japonii za przeszłe zasługi - twierdzi Jagieło.
Z czym najbardziej będzie musiała sobie poradzić reprezentacja Polski podczas mistrzostw świata? Ze świadomością stawki turnieju, z presją wyników i oczekiwaniami kibiców? - Przede wszystkim trzeba mieć bardzo wyrównaną, szeroką kadrę, do której każda dziewczyna coś wnosi. W ciągu kilkunastu dni musimy rozegrać mnóstwo spotkań, czasu na odpoczynek i regenerację brakuje, zatem dochodzi kwestia psychicznego nastawienia.
- To normalne, że jeśli się wygrywa, oczekiwania rosną. Każdy chciałby więcej i więcej. Myślę, że jesteśmy na tyle doświadczone i rozegrałyśmy po tyle ważnych meczy w kadrze, że sobie z presją radzimy - przekonuje zawodniczka Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna.
Czy reprezentację Polski w składzie z Jagieło stać na zdobycie medalu? Czy biało-czerwone przywiozą do kraju złote krążki? - Oj, trudno powiedzieć. Każda z nas chciałaby bardzo, ale nie popadamy w hurraoptymizm. Droga, którą obrałyśmy przed zeszłorocznymi mistrzostwami Europy, była słuszna i mądra. Czyli małymi kroczkami do przodu, w miarę trwania imprezy, podnosząc poprzeczkę coraz wyżej - wyjaśnia siatkarka.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)