W trakcie minionego sezonu było wiadomo, że Katarzyna Gajgał przejdzie do Banku BPS Muszyna. W MKS-ie rozpoczęły się więc poszukiwania zawodniczki, która ją godnie zastąpi. Można powiedzieć, że zakończyły się one sukcesem. Do dąbrowskiej ekipy dołączyła bowiem reprezentantka Czech, a zarazem kapitan kadry. O Ivanie Plchotovej mówi się, że ma wypełnić lukę po stracie Gajgał, która w meczu potrafiła zdobyć blisko 20 punktów. Jednak podpora czeskiej drużyny narodowej nie była tego świadoma.
- Nie wiedziałam o tym. Tym bardziej będę się starać, aby pokazać na co mnie stać. Kasia Gajgał to bardzo dobra zawodniczka, jednak uważam, że jesteśmy innym typem siatkarek. Ona gra troszkę inną siatkówkę niż ja. Niemniej jednak takie słowa tylko bardziej mnie motywują - przyznała Ivana Plchotova.
Aktualnie środkowa trenuje wraz ze swoją reprezentacją, która przygotowuje się do mistrzostw świata. Czechy zagrają w grupie B wraz z Brazylijkami, Włoszkami, Holenderkami, Kenijkami i Portorykankami. Przeciwniczki są więc wymagające, a to może oznaczać, że Plchotova wróci z Japonii nie tylko zmęczona pod względem fizycznym, ale również psychicznym. - Forma na sezon ligowy na pewno będzie. Ciężko trenujemy z reprezentacją, więc nie jestem na wakacjach. Zbliżają się mistrzostwa świata i z drużyną Czech chcemy pokazać się z bardzo dobrej strony. Ligowe rozgrywki startują dopiero w grudniu, więc do tego momentu jeszcze trochę czasu jest. Dlatego myślę, że mogę uspokoić trenera - otwarcie przyznała Czeszka.
Do PlusLigi Kobiet trafiło kilka głośnych nazwisk, a skład niektórych klubów "na papierze" robi ogromne wrażenie. Mimo to czeska środkowa jest dobrej myśli i wierzy, że jej nowy klub będzie w stanie włączyć się do walki nie tylko o medale, ale przede wszystkim o najwyższy stopień podium. - Bardzo bym tego chciała i myślę, że mamy szansę, żeby to uczynić. Ja ze swojej strony będę się bardzo starać i dam z siebie wszystko - zadeklarowała Ivana Plchotova.