- Jesteśmy mocniejsi niż przed ubiegłorocznymi mistrzostwami Europy - stwierdził niedawno selekcjoner polskiej kadry - Daniel Castellani. Nie są to jednak słowa rzucone na wiatr, gdyż faktem jest, iż Polaków w końcu nie trapią żadne kontuzje. We Włoszech zobaczymy niemal wymarzony przez trenera skład. Z zestawienia z przyczyn zdrowotnych wypadł tylko jeden zawodnik - środkowy Daniel Pliński.
Polski zespół wydaje się być perfekcyjną mieszanką młodości i doświadczenia. Polacy mieli w tym sezonie idealne warunki do trenowania. - Daniel pomógł losowi, bo dał zawodnikom czas na wyleczenie kontuzji. Wiele osób krytykowało go za to, że nie rzucił na Ligę Światową wszystkich sił, że oszczędzał zdrowie zawodników. Teraz są owoce takiej polityki - skomentował na łamach Przeglądu Sportowego Ryszard Bosek.
Co wydaje się więc niezbędne, by nasi reprezentanci w wyśmienitych humorach wrócili z płw. Apenińskiego? - Chłopakom potrzebne jest tylko szczęście i zdrowie - wyjawił Daniel Pliński, który swoim kolegom kibicował będzie w tym roku przed telewizorem.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)