Bujek i Kwiatkowska przechytrzyli krakowianki - relacja z meczu AZS UEK Kraków - Chemik Police

Na inaugurację I ligi kobiet, beniaminek Eliteski Skawa AZS UEK Kraków uległ na własnym parkiecie Chemikowi Police. Przyjezdne dwukrotnie wychodziły na prowadzenie, ale gospodynie się nie poddawały i doprowadzały do remisu. W decydującym momencie tie-breaka ciekawym pomysłem popisał się Mariusz Bujek. Skutecznie wybił z rytmu przeciwniczki, a jego środkowa Ewa Kwiatkowska odwróciła losy tego pojedynku.

Łukasz Płócienniczak
Łukasz Płócienniczak

Chemik był faworytem tego spotkania i potwierdził to już na początku. Co prawda najpierw na prowadzenie wyszły gospodynie (3:0), ale widać było, że policzanki potrzebują chwili by poznać halę. Przy stanie 7:5 dla AZS-u UEK Kraków przyjezdne rozegrały się już na dobre. Chemik zdobył cztery punkty z rzędu, w tym Ewa Kwiatkowska dwukrotnie wykorzystała przechodzącą piłkę. Na nic się zdała przerwa wzięta przez trenera Tomasza Klocka. Co prawda zaraz po niej Karolina Surma skutecznie zaatakowała, ale nie wybiło to z rytmu rozpędzonych policzanek. Przyjezdne ponownie dorzuciły cztery oczka i prowadziły już 13:8. Wyższy bieg wrzuciły jeszcze pod koniec seta, kiedy to zdobyły sześć punktów, przy zaledwie jednym rywalek i wygrały 25:15.

Także druga odsłonę podopieczne Mariusza Bujka rozpoczęły imponująco i ponownie w roli głównej wystąpiła Kwiatkowska. Najpierw skutecznie zablokowała, a chwilę później zaserwowała dwa asy. Ale UEK tym razem nie dał odskoczyć przyjezdnym. Szybko doprowadził do remisu i mimo, że Chemik próbował odskoczyć, to krakowianki nie dawały za wygraną. Duża zasługa w tym dobrej grze w bloku, który w kluczowych momentach podcinał skrzydła przeciwniczkom. Dzięki temu UEK wyszedł na jednopunktowe prowadzenie i utrzymał je do stanu 23:22. Dwa złe przyjęcia zagrywki policzanek spowodowały, że najpierw z przechodzącej piłki skutecznie zaatakowała, jedna z niższych zawodniczek na parkiecie, Iwona Kuskwska. Chwilę później to samo zrobiła Surma i doprowadziła do remisu (25:22).

Taki rozwój wypadków podziałał na Chemika jak kubeł zimnej wody. Podopieczne Bujka od samego początku wzięły się do pracy i systematycznie powiększały swoją przewagę (3:0, 6:2, 11:6, 16:9). Krakowianki próbowały zbliżyć się do rywalek i udało im się to dzięki skutecznej grze blokiem, ale dalej różnica wynosiła trzy oczka (13:16). Na wszelki wypadek przerwę wziął szkoleniowiec przyjezdnych. Słowa szkoleniowca podziałały, policzanki natychmiast odskoczyły i utrzymały sześciopunktową przewagę do końca seta (25:19).

W czwartej partii powtórzyła się sytuacja z drugiego seta. Po przerwie między odsłonami zawodniczki Chemika stanęły. Beniaminek I ligi kobiet skrzętnie to wykorzystał. Krakowianki momentalnie stworzyły sobie czteropunktową przewagę (7:3). Później już tylko kontrolowały to co się dzieje na parkiecie. Ciężar gry na swoje barki wzięła Magdalena Jagodzińska, która skutecznie zatrzymywała przeciwniczki na siatce oraz nie myliła się w ataku. Głównie dzięki jej postawie Eliteski Skawa AZS UEK Kraków ponownie doprowadził do remisu w tym spotkaniu (25:21).

Gospodynie swoją dobrą grę kontynuowały także w tie-breaku. Ponownie czołową postacią na parkiecie była Jagodzińska, ale policzanki licznymi błędami pomogły im wyjść na prowadzenie 8:2. Wydawało się, że krakowiankom już nic złego się stać nie może. Po zmianie stron czołową postacią stała się Justyna Raczyńska, która skutecznymi atakami dała nadzieje swojej drużynie. Dzięki niej Chemik doprowadził do remisu po 11. Mimo wszystko, przy stanie 14:13, to miejscowe miały piłkę meczową w górze. Wtedy Mariusz Bujek, słynący z niekonwencjonalnych rozwiązań, zaskoczył wszystkich. Najpierw poprosił o przerwę dla swojego zespołu, a gdy minęło regulaminowych 30 sekund i obie drużyny wróciły na parkiet, trener Chemika… ponownie wziął czas. Osiągnął to co chciał. Zawodniczka UEK skupiła się na tym żeby nie zepsuć zagrywki. W efekcie zaserwowała na tyle łatwa piłkę, że policzanki wyprowadziły szybką akcję, którą skończyła Katarzyna Ostrowska. Chwilę później Jagodzińska ponownie wyprowadziła swój zespół na prowadzenie (15:14), ale skóry przyjezdnych uratowała Kwiatkowska, dwoma blokami z rzędu. Formalności dopełniła Ostrowska (15:17) i Chemik mógł cieszyć się ze zwycięstwa.

Eliteski Skawa AZS UEK Kraków - Chemik Police 2:3 (15:25, 25:22, 19:25, 25:21, 15:17)

AZS UEK: Magdalena Żochowska, Iwona Kuskowska, Sandra Biernatek, Magdalena Hawryła, Karolina Surma, Marzena Wilczyńska, Monika Sroga (libero) oraz Justyna Łunkiewicz, Magdalena Jagodzińska, Lucyna Reptak, Jowita Jaroszewicz.

Chemik: Magdalena Soter, Katarzyna Bury, Joanna Pomykacz, Katarzyna Ostrowska, Ewa Kwiatkowska, Justyna Raczyńska, Joanna Glina (libero) oraz Natalia Matusz, Agnieszka Kazanecka, Katarzyna Graczyk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×