Dariusz Luks: Na parkiecie sentymentów nie ma

W najbliższej kolejce I-ligowych zmagań, spotkają się dwaj pretendenci do awansu do PlusLigi. Obecny trener Trefla Gdańsk, Dariusz Luks, prowadził w przeszłości zespół z Radomia. O sentymentach możemy porozmawiać przy kawie. Na parkiecie sentymentów nie ma - mówi szkoleniowiec.

Marek Knopik
Marek Knopik

Zarówno Jadar Radom, jak i Trefl Gdańsk, jeszcze nie tak dawno występowały w PlusLidze. Nie może zatem dziwić, że obie drużyny postawiły sobie za cel powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Już w II kolejce I - ligowych zmagań, zespoły te staną naprzeciw siebie, by stoczyć bój o punkty. - Jadar Radom jest faworytem tej potyczki. Ma w swym składzie wielu siatkarzy, którym nie obca jest rywalizacja w PlusLidze. My na pewno zrobimy wszystko, by wygrać ten pojedynek. Natomiast to będzie tylko mała bitwa i przygotowanie do prawdziwej wojny, jaką będzie play-off o awans i to jest nasz główny cel - mówi Dariusz Luks.

Obecny trener Trefla Gdańsk od czerwca 2006 do października 2007 prowadził zespół z Radomia. Czy pozostał sentyment? - Z Tadeuszem Kupidurą, oraz wieloma osobami ze środowiska siatkarskiego w Radomiu mam do dziś bardzo dobre stosunki. O sentymentach mogę jednak z nimi porozmawiać przy kawie. W tej chwili jestem zatrudniony w Treflu Gdańsk i zrobię wszystko, by to moja obecna drużyna okazała się lepsza. Na parkiecie sentymentów nie ma - wyjaśnia szkoleniowiec.

W spotkaniu z Jadarem nie zagra Hiszpan Enrique de la Fuente, który jest od dłuższego czasu kontuzjowany. - Enrique nie zagra, ale wszystko jest już na najlepszej drodze. Trenuje indywidualnie, by poprawić przygotowanie fizyczne. Reszta siatkarzy jest zdrowa i zmobilizowana do walki z Jadarem o ligowe punkty - kończy Dariusz Luks.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×