Wygrane Resovii i Copra Morpho - po I dniu turnieju im. Jana Strzelczyka w Rzeszowie

W Rzeszowie ruszył turniej im. Jana Strzelczyka. W pierwszym jego dniu zmierzyły się ze sobą drużyny włoskiej Copry Piacenzy i Fenerbahce Stambuł oraz gospodarzy - Asseco Resovii z niemieckim Netzhoppers KW.

W pierwszym meczu turnieju zespół Copry Piacenzy nie bez problemów rozprawił się z Fenerbahce Stambuł 3:2. Spotkanie było ciekawe, ale wszyscy kibice zgromadzeni w hali oczekiwali oficjalnek prezentacji drużyny Asseco Resovii Rzeszów i jej występu przeciwko drużynie Netzhoppers KW.

Prezentacja miała bardzo efektowny charakter a w najgorętszy sposób został powitany wracający do drużyny Tomasz Józefacki. Trener Ljubomir Travica dał szansę przede wszystkim młodym zawodnikom - stąd obecność w pierwszej szóstce takich zawodników jak Kamil Długosz,Jakub Peszko czy Tomasz Głód.

Pierwszy set rozpoczął się pod dyktando miejscowych. Asseco Resovia cały czas kontrolowała spotkanie w każdym elemencie gry i dopiero przy stanie 20:16 w drużynie coś się "zacięło". Utknęła ona w jednym ustawieniu tracąc aż 4 punkty pod rząd co spowodowało wyrównanie gości. Kibice byli świadkami bardzo emocjonującej końcówki wygranej ostatecznie przez Rzeszowian w stosunku 25:23.

Do seta numer 2 rzeszowianie podeszli dużo lepiej skoncentrowani. W zasadzie początek tej partii był łudząco podobny do początku seta pierwszego z tą różnicą ,że tym razem w drużynie miejscowych wszystko działało jak należy co przyniosło zwycięstwo gospodarzy 25:20. Kibicom w szczególności pozostanie w pamięci piękny as serwisowy Jakuba Peszko.

Trzecia partia była łudząco podobna do seta numer jeden. Asseco Resovia wyprzedzała cały czas o kilka punktów gości z Niemiec, którzy pomimo ambitnych prób zbliżyli się do miejscowych maksymalnie na jeden punkt. Wtedy Ljubo Travica poprosił o przerwę na żądanie. Wywarło to pozytywny skutek na rzeszowianach,gdyż do końca seta nie stracili już ani jednego punktu, wygrywając go w stosunku 25:23.

Gra gospodarzy mogła się podobać. Bardzo dobrze na środku siatki spisywał się Wojciech Grzyb, dużo ciekawych pomysłów na rozgrywanie piłki miał Michał Baranowicz, trzeba także wspomnieć o młodych zawodnikach, którzy zaprezentowali się przynajmniej solidnie. Peszko był poprawny w odbiorze, gorzej było z atakiem, Długosz zazwyczaj kończył swoje ataki, a niektórych obron Tomasza Głoda mógłby się powstydzić niejeden libero w naszej ekstraklasie.

Po meczu powiedzieli:

Tomasz Józefacki (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Bardzo cieszę,gdyż oczekiwałem tego pierwszego występu. Był on krótki, ale to ze względu na to,że dopiero wdrążam się w normalny trening. Bardzo cieszę się z powrotu do Rzeszowa i takiego przyjęcia przez kibiców.

Michał Baranowicz (rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów): Zagraliśmy średni mecz. W ostatnim czasie bardzo ciężko pracowaliśmy nad taktyką i zgraniem. Zrobiliśmy dużo dobrej roboty i teraz z niecierpliwością oczekujemy następnych spotkań.

Wyniki I dnia turnieju im. Jana Strzelczyka w Rzeszowie:

Copra Morpho Piacenza - Fenerbahce Stambuł 3:2 (23:25, 25:20, 20:25, 25:20, 15:11)

Asseco Resovia - Netzhoppers KW 3:0 (25:23, 25:20, 25:21)

Asseco Resovia: Baranowicz, Długosz, Akhrem, Grzyb, Peszko, Kosok, Głód (l) oraz Perłowski, Buszek, Józefacki.

W sobotę o godz. 17 zagrają Copra Piacenza z Netzhoppers KW, a o 19.30 Asseco Resovia zmierzy się z Fenerbahce Stambuł.

Komentarze (0)