Nie najlepiej spotkanie rozpoczęło się dla bełchatowian. Już w pierwszym secie, przy stanie 10:7 kontuzji doznał Jakub Novotny, zastąpił go Grzegorz Bociek. - Skręciłem kostkę, jestem po prześwietleniu. Za około pięć dni już powinno być wszystko w porządku - przyznał po meczu Novotny. Mimo tego niefortunnego początku, drużyna mistrzów Polski pewnie pokonała czeskich rywali w pierwszej partii.
Jednakże w kolejnych dwóch setach prym na parkiecie wiedli zawodnicy DHL Ostrava. Mimo tego, że przyjechało ich do Częstochowy tylko dziesięciu, a trener Šmejkal nie miał zbyt wielu możliwości dokonywania zmian, utrudniali grę Skrze.
Czwarta odsłona spotkania początkowo rozgrywana była pod dyktando ostrawian. Zwrot akcji nastąpił w połowie seta, wówczas Skra odrobiła dość dużą stratę punktową, a następnie wykorzystała słabszą dyspozycję rywali doprowadzając do remisu, 2:2.
O ostatecznym wyniku spotkania przesądził tie-break - tutaj jednogłośnie lepszą drużyną byli bełchatowianie. Od pierwszego gwizdka utrzymywali bezpieczną przewagę punktową, którą systematycznie zwiększali wraz z każdą kolejną akcją.
Organizatorzy turnieju postanowili, iż w tegorocznej edycji będzie wybierany najlepszy zawodnik meczu z każdej drużyny. I tak w zespole z Ostravy najlepiej spisywał się Aleš Spravka, a po stronie Skry wyróżnienie otrzymał Paweł Zatorski.
PGE Skra Bełchatów - VK DHL Ostrava 3:2 (25:18, 20:25, 23:25, 25:19, 15:5)
Skra: Cedzyński, Novotny, Kłos, Krzywiecki, Woicki, Wnuk, Zatorski (libero) oraz Falasca, Bociek, Pliński, Górski
DHL Ostrava: Hanik, Kubala, Michalovič, Mikula, Švasta, Vaclavic (libero) oraz Kozak, Chochlik, Mauler