Spotkanie rozpoczęli serwisem bełchatowianie. Początek premierowej partii to wyrównana gra drużyn. Z czasem jednak unaoczniła się przewaga Skry, która wyszła na prowadzenie 14:11. Wtedy też, opiekun AZS-u - Marek Kardos, poprosił o czas. Sytuacja jednak niewiele się zmieniła. Najwięcej punktów w secie zdobywali atakujący: Mariusz Wlazły i Bartosz Janeczek. Ostatecznie w pierwszej partii zwyciężyli bełchatowianie 25:19.
W drugim secie gra niewiele się zmieniła. Niewielką przewagę uzyskali zawodnicy Skry, w barwach której brylował były zawodnik AZS Politechniki Warszawskiej, Karol Kłos. Kibice zgromadzeni w Arenie Ursynów kilka razy skandowali imię i nazwisko nowego środkowego mistrzów Polski, a spiker zawodów nadał mu przydomek "bełchatowska ściana". Odgryzać próbował mu się jego vis a vis, Piotr Nowakowski, prywatnie przyjaciel Karola jeszcze z czasów wspólnej gry w Metrze Warszawa. Mistrzowie Polski regularnie powiększali przewagę, wygrywając seta do 17.
W trzecim secie najwyraźniej pomogły apele spikera o "obniżenie siatki" dla graczy spod Jasnej Góry. Po łatwo wygranych partiach bełchatowianie zlekceważyli zawodników AZS-u. W końcówce seta świetnie rozgrywał Fabian Drzyzga, czego efektem było zwycięstwo 28:26. W czwartej partii mistrzowie Polski nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa, świetnie spisując się zwłaszcza w bloku i ataku, a prym wiódł w tym elemencie Wlazły.
W sobotę mistrzowie Polski zmierzą się z AZS-em Politechniką Warszawską, a częstochowianie zagrają z Asseco Resovią Rzeszów.
Tytan AZS Częstochowa - Skra Bełchatów 1:3 (19:25, 17:25, 28:26, 20:25)
AZS Częstochowa: Drzyzga, Janeczek Gierczyński, Hrazdira, Sobala, Nowakowski, Dębiec (libero) oraz Gradowski, Hebda, Oczko
Skra: Falasca, Krzywiecki, Kłos, Wnuk, Bąkiewicz, Wlazły, Zatorski (libero) oraz Mysera, Woicki, Bociek, Novotny