I liga: Gdzie dwóch się bije... - relacja ze spotkania Jadar Radom - GTPS Gorzów Wlkp.

Passa trzech ligowych zwycięstw z rzędu a także własna hala miały pomóc siatkarzom Jadaru Radom w odniesieniu triumfu w pojedynku na szczycie pierwszej ligi. Tymczasem radomianie słono zapłacili za kilka przestojów w grze. Marzenia więc o fotelu lidera muszą odłożyć na później.

Michał Podlewski
Michał Podlewski

O tym, że batalia Jadaru z GTPS-em Gorzów była wydarzeniem numer jeden na zapleczu ekstraklasy, chyba nikt nie ma wątpliwości. Ta świadomość, a także obecność na trybunach osobistości lokalnego życia politycznego czy sportowego środowiska sprawiły, że w pierwszych fragmentach konfrontacji zawodnicy odpowiadający za siłę ofensywną sprawiali wrażenie sparaliżowanych. Nic więc dziwnego, że większość punktów w pierwszej odsłonie teamy zdobywały blokiem. A że znacznie skuteczniejsi w tym elemencie byli radomianie, to oni mogli cieszyć się ze zwycięstwa w niej.

W drugiej odsłonie goście dali jednak rywalom jasno do zrozumienia, że łatwo nie odpuszczą. Uzyskali nawet prowadzenie 24:19, ale dzięki zagrywce Macieja Wołosza set znacznie się wydłużył. Wyrównanie jego stanu było jednak wszystkim, na co stać było wówczas radomian.

W kolejnej partii to Mariusz Gaca wziął na siebie ciężar gry radomskiego bloku i zatrzymywał rywali - jednego za drugim. Zresztą i w ataku robił nie lada robotę, dzięki czemu radomianie szybko osiągnęli czteropunktową przewagę. Gdy jednak Konrad Woroniecki zaczął seryjnie punktować, a wynik znów zaczął oscylować wokół remisu, było pewne, że to dopiero przedsmak czekających fanów Jadaru i GTPS-u emocji. Tego seta radomianie jeszcze wygrali, ale za rozluźnienie w czwartej partii, w której ulegli do 14, należy im się bura od szkoleniowca.

Co więcej, wspomniany wyżej stan przenieśli także na drugą część tie breaka. Dali bowiem wówczas odskoczyć rywalom na trzy punkty. Co więcej, w końcówce sami trafiali piłką w antenkę, znacznie pomagając GTPS-owi w triumfie.

Jadar Radom - GTPS Rajbud Gorzów Wielkopolski 2:3 (25:19, 24:26, 25:23, 14:25, 12:15)

Jadar: Górski, Szumielewicz, Wołosz, Mikołajczak, Gaca, Terlecki, Stańczak (libero) oraz Bucki, Kałasz, Radomski.

Rajbud: Hunek, Maciejewicz, Woroniecki, Kupisz, Mischke, Kordysz, Pachliński (libero) oraz Stępień, Grzesiowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×