Georg Grozer: Brak zgrania był widoczny

Nowy atakujący Asseco Resovii Rzeszów bardzo późno dołączył do drużyny i miał mało czasu na odpowiednie zgranie się z kolegami a przede wszystkim z rozgrywającym. Pomimo tego po pięciosetowym boju w Wieluniu jego drużynie udało się wywalczyć zwycięstwo.

Marek Grzebyk
Marek Grzebyk

- Odbyłem zaledwie kilka treningów z nowymi kolegami i ten brak zgrania był niestety widoczny. Dopiero w czwartym i piątym secie moja współpraca z rozgrywającym wyglądała w miarę dobrze. Na początku spotkania nie mogłem się odnaleźć na boisku. Wszystko było dla mnie nowe. Byłem też nieco spięty faktem debiutu w nowym klubie i w nowych rozgrywkach. Wszystko szło więc nieco pod górkę, ale ostatecznie cieszę się jednak z tego, że wygraliśmy to spotkanie - powiedział w rozmowie z portalem plusliga.pl Georg Grozer

Atakujący nie miał zbyt wiele czasu na zgranie się z nowymi kolegami. Warto wspomnieć że wielu zawodników z Rzeszowa przez długi czas było nieobecnych podczas okresu przygotowawczego. - Na pewno nie jest to łatwy okres dla nas, ale będziemy próbowali wykorzystać każdą chwilę na zgranie się. Już ten mecz pokazał, że z czasem graliśmy coraz lepiej. Ja również starałem się pomóc zespołowi jak tylko mogłem najlepiej. Postaramy się jak najlepiej przygotować do następnego spotkania i znaleźć najlepsze rozwiązania do skutecznej gry – dodał zawodnik.

Zawodnik podkreśla że okres pomiędzy mistrzostwami świata a rozpoczęciem ligi wykorzystał na dojście do pełni zdrowia. - Moim problemem było to, że pod koniec mundialu rozchorowałem się. Miałem gorączkę, duży ból głowy i brzucha. Mój organizm był wtedy bardzo osłabiony. Przez kilka dni byłem niezdolny do gry i trenowania. Po przerwie od razu przyjechałem do Polski, więc nie jest mi łatwo grać od razu na sto procent możliwości, ale daję z siebie wszystko. Zresztą trener i zarząd klubu dbają o to żeby mi niczego nie brakowało – skomentował.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×