Robert Milczarek: Musimy się poprawić w każdym elemencie gry

Bez zwycięstwa na koncie po trzech seriach spotkań pozostają siatkarze Pamapolu Wielton Wieluń. W ostatniej kolejce ligowej podopieczni Dariusza Marszałka zdecydowanie ulegli w Częstochowie miejscowemu Tytanowi.



Arkadiusz Dziublak
Arkadiusz Dziublak

Pamapol Wielton Wieluń w niezłym stylu rozpoczął sezon 2010/11. W pierwszym spotkaniu podopieczni trenera Dariusza Marszałka dzielnie walczyli z Asseco Resovią Rzeszów, ulegając jednemu z kandydatów do medalu dopiero po pięciosetowym boju. Po dobrym występie wielunian na inaugurację sezonu przyszły dwie porażki z rzędu bez zdobyczy punktowej. Najpierw swoją wyższość nad ekipą z Wielunia pokazali siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, odprawiając Pamapol bez wygranego seta. Kolejnym rywalem, który nie dał najmniejszych szans wielunianom była ekipa Tytana Częstochowa.- O naszej porażce z ZAKSĄ w dużej mierze decydowało bardzo słabe przyjęcie, w pojedynku z AZS-em przyjęcie nie było chyba najgorsze, ale pozostałe elementy siatkarskie w naszym wykonaniu były bardzo słabe. Tak dalej nie możemy grać. Chciałbym bardzo przeprosić naszych kibiców za postawę, jaką zaprezentowaliśmy w Częstochowie - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Robert Milczarek, libero Pamapolu Wieluń.

Wielunianie w meczu z Akademikami z Częstochowy nie wygrali ani jednego seta, choć na początku każdej partii toczyli wyrównaną walkę z wyżej notowanym przeciwnikiem. Ostatecznie to podopieczni Marka Kardoša dość wyraźnie wygrali wszystkie trzy sety spotkania.- AZS zawsze był groźną drużyną dla każdego rywala i taką jest nadal. Jeśli jakiś przeciwnik chciałby zlekceważyć częstochowian to może źle się dla niego to skończyć - dodał siatkarz.

W najbliższym czasie czekają drużynę Pamapolu Wieluń trzy bardzo ważne spotkania. Podopieczni Dariusza Marszałka walczyć będą kolejno z Delektą Bydgoszcz, AZS-em Olsztyn i Fartem Kielce. Jeśli wielunianie po tych pojedynkach nie poprawią znacząco swojego dorobku punktowego, to ich sytuacja w tabeli ligowej może stać się naprawdę nie do pozazdroszczenia.- Myślę, że przed nami jeszcze wiele pracy. Musimy się poprawić praktycznie w każdym elemencie gry, zaczynając od zagrywki, poprzez blok i atak, a kończąc na przyjęciu i obronie. Jeśli tego nie zrobimy, to ciężko będzie nam wygrywać spotkania - zakończył Milczarek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×