"Mały" był wielkim siatkarzem - wspomnienie o Wiesławie Gawłowskim

W złotej drużynie śp. Huberta Wagnera nie mogło go zabraknąć. Wiesław Gawłowski uczestniczył w największych sukcesach polskiej siatkówki w latach 70. 14 listopada bieżącego roku minie już dziesięć lat od jego śmierci w wypadku samochodowym na trasie z Bodzanowa do Białołęki. W wieku 50 lat odeszła wówczas kolejna zasłużona osoba dla polskiego volleya.

W tym artykule dowiesz się o:

"Mały" i "Gaweł" - takie przydomki nosił Wiesław Gawłowski, wybitny polski siatkarz, członek drużyny narodowej prowadzonej przez śp. Huberta Wagnera, z którą święcił ogromne sukcesy polskiego volleya. Był w kadrze na mistrzostwa świata w Meksyku w 1974 roku, a w Montrealu podczas igrzysk olimpijskich w 1976 roku odgrywał już czołową rolę w zespole Wagnera. Mimo swoich ledwie 180 cm wzrostu potrafił radzić sobie zarówno w ataku jak i na rozegraniu.

Wiesław Gawłowski przyszedł na świat 19 maja 1950 roku w Tomaszowie Mazowieckim. Co ciekawe, w tym samym dniu co Tadeusz Ślusarski - jeden z najlepszych w historii polskich tyczkarzy. Grał w Lechii Tomaszów Mazowiecki, AZS-ie Warszawa i Płomieniu Milowice. Z tym ostatnim klubem dwa razy zdobywał mistrzostwo Polski a raz Puchar Europy Mistrzów Krajowych (1978). Miał także epizod we Włoszech, w Pescarze i Pinetese.

W reprezentacji Polski rozegrał przeszło 366 spotkań, a miało to miejsce w latach 1969-1980. Wystąpił na trzech igrzyskach olimpijskich, w latach 1972, 1976 i 1980. Sięgał po medale także na Starym Kontynencie - trzy razy był srebrnym medalistą mistrzostw Europy.

"Mały" za swoją świetną grę otrzymywał liczne nagrody indywidualne. W 1979 roku "Przegląd Sportowy" przyznał mu nagrodę dla najlepszego polskiego siatkarza. W ostatnich latach życia był wymieniany w gronie kandydatów na stanowisko prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Tę kandydaturę przekreśliła jednak nagła śmierć...

Co mówią o nim jego byli koledzy z boiska? Przede wszystkim cenią go za to, że chciał i próbował łagodzić konflikty, był niezwykle opanowanym człowiekiem. Przy tym jednak potrafił dosadnie odpowiedzieć nawet trenerowi Wagnerowi. Zawsze w pełni zaangażowany, konsekwentny i oddany zespołowi.

Wiesław Gawłowski zginął w wypadku samochodowym na trasie z Bodzanowa do Białołęki. Jego samochód uderzył w przyczepę ciągnika, który wyjechał z drogi podporządkowanej. Ku jego pamięci rozgrywany jest Memoriał im. Wiesława Gawłowskiego. Tegoroczna edycja odbędzie się w dniach 27-28 listopada w hali GOSiR w Piasecznie.

Komentarze (0)