Najciekawszy pojedynek całego dnia miał mieć miejsce w grupie B. Ten hit to starcie pomiędzy Holenderkami oraz Brazylijkami, światową czołówką od wielu sezonów. Holenderki zdążyły przegrać już jedno spotkanie, dlatego mobilizacja przed spotkaniem z Canarinhos była podwójna.
Jak widać, ambicja to nie wszystko, bo Europejki przegrały spotkanie z kretesem, nie potrafiąc nawiązać walki w żadnej z partii. Szczytem możliwości było zdobycie 19 oczek w pierwszej odsłonie. Później było już tylko gorzej. Nawet liderka, Manon Flier nie mogła odnaleźć swojego rytmu przeciwko doskonale pracującej maszynce z Ameryki Południowej.
Po raz kolejny kibicom objawiło się piękno siatkówki pod postacią szybkiej i kombinacyjnej gry Kanarkowych. Grająca na równym, wysokim poziomie drużyna, bez wyróżniającej się liderki, rozbiła Europejki liczbą i skutecznością ataków. To ten element zadecydował o zwycięstwie i pozwolił Brazylii pozostać z tytułem jednej z nielicznych niepokonanych na turnieju.
Brazylia - Holandia 3:0 (25:19, 25:18, 25:14)
Brazylia: Fabiana, Thaisa, Jaqueline, Natalia, Sheila, Fabiola, Fabiana (libero) oraz Welissa, Joyce
Holandia: K. Staelens, C. Staelens, Huurman, Grothues, Visser, Flier, van Tienen (libero) oraz Blom, de Kruijf, Dijkema, Koolhaas
****
O jakiejkolwiek sensacji bądź ogromnej sensacji, bo tak można byłoby nazwać stratę chociażby seta, nie można mówić przy okazji pojedynku Kenii i Włoch. Mistrzynie Świata sprzed ośmiu lat i aktualne najlepsza drużyna Starego Kontynentu odbyła treningową potyczkę z ekipą z Afryki. Trochę rozluźnienia wkradło się we włoskie szeregi w ostatniej partii, kiedy Kenijki zdobyły aż 21 oczek. Najskuteczniejsza po stronie pokonanych była Brackcides Khadambi, autorka 8 punktów, natomiast w drużynie zwycięskiej najlepiej spisała się Cristina Barcellini.
Włochy - Kenia 3:0 (25:9, 25:7, 25:21)
Włochy: Barcellini, Crisanti, Rondon, Ortolani, Bosetti, Gioli, Arcangeli (libero) oraz Piccinini, Garzaro
Kenia: Wairimu, Makuto, Barasa, Maiyo, Moim, Khadambi, Tarus(libero) oraz Mwombe, Khisa, Odwako
***
Pierwszym niedzielnym meczu grupy C miały się ważyć losy, jak się wydaje, jedynego wolnego miejsca, które premiuje awansem. Obok trzech siatkarskich potęg - Brazylii, Włoch oraz Holandii. Portoryko z trudem wygrało nawet z Kenią, z którą musiały drżeć o wynik do ostatniej akcji. Nasze południowe sąsiadki były blisko sprawienia ogromnej sensacji - pokonania Canarinhos. Jednak jedyne co Czeszki wyniosły z tamtego spotkania to dobre wrażenie, za które punktów nie przyznają.
Dobra forma europejskiej drużyny znalazła potwierdzenie w niedzielę. W konfrontacji z Portoryko wszystko układało się po jej myśli. Mecz trwał nieco ponad godzinę. Do szybkiego zwycięstwa swój team poprowadziły Aneta Havlickova oraz kapitan reprezentacji Ivana Pchlotova, która w nowym sezonie będzie występować w Dąbrowie Górniczej. Obie zdobyły 12 punktów. Można powiedzieć, że Czeszki zablokowały swoje przeciwniczki. Wypracowały sobie przewagę wynoszącą aż 9 oczek w tym elemencie. Mając w perspektywie mecz z Kenią Czeszkom można śmiało wręczać przepustkę do kolejnej fazy.
Portoryko - Czechy 0:3 (14:25, 14:25, 17:25)
Portoryko: Mojica, Alvarez, Ocasio, Cruz, Oquendo, Gonzales, Venegas (libero) oraz Santos, Encarnación, Nogueras, Yantin
Czechy: Barborkova, Pastulova, Havlickova, Muhlsteinova, Havelkova, Plchotova, Jasova (libero) oraz Ulta, Vanzurova, Melicharkova
Tabela grupy B
Drużyna | M | P | Ratio pkt. |
---|---|---|---|
Brazylia | 3 | 6 | 1.340 |
Włochy | 3 | 6 | 1.328 |
Czechy | 3 | 4 | 1.013 |
Holandia | 3 | 4 | 0.975 |
Portoryko | 3 | 4 | 0.797 |
Kenia | 3 | 3 | 0.627 |