Mistrzostwa świata siatkarek startują niejako po raz drugi, wszystkie reprezentacje miały bowiem jeden dzień wolnego. Wtorek jest więc dniem wznawiania rywalizacji. Nasze reprezentantki zmierzą się z Peruwiankami. Jest to ekipa dosyć egzotyczna dla siatkarskich kibiców, ale wystarczy wspomnieć, że w tabeli grupy A Polki zajmują trzecie miejsce, natomiast ich rywalki czwarte z takim samym bilansem zwycięstw i porażek (1 wygrana - 2 porażki).
W tokijskiej hali Peruwianki będą wspierane przez swoich kibiców, co na pewno pomoże im wyjść mniej stremowanymi na parkiet. Ekipa z Ameryki Południowej zmierzy się w końcu z brązowymi medalistkami ostatnich mistrzostw Europy, które uważane są za najtrudniejszy turniej. Jednak tegoroczny światowy czempionat jest dla naszych reprezentantek dosyć pechowy, dwa pierwsze mecze przegrały bowiem na własne życzenie, a przełamanie przyniosło dopiero spotkanie z reprezentacją Kostaryki. W tym meczu nie wystąpiła Agnieszka Bednarek-Kasza, która wybiła sobie kciuk. Jej miejsce zajęła Berenika Okuniewska i spisała się bardzo dobrze, więc jej występ przeciwko drużynie z Peru jest co najmniej pewny.
Co jest stawką wtorkowego spotkania? Awans do drugiej rundy mistrzostw. Gdy podopieczne Jerzego Matlaka będą schodzić z parkietu zwycięskie, będą miały zagwarantowany udział w kolejnej fazie, a to dzięki korzystnemu harmonogramowi naszej grupy, środowe wyniki nie powinny bowiem znacząco namieszać w tabeli. Jednak aby tak było nasze reprezentantki muszą spełnić jeden podstawowy warunek - pokonać Peruwianki, najlepiej w trzech setach. Nie trzeba ukrywać, że jest to zadanie jak najbardziej wykonalne.
W "polskiej" grupie rozegrane zostaną jeszcze dwa mecze, w których faworyci są oczywiści. Liderki zestawienia, czyli Japonki i Serbki, powinny zapisać na swoim koncie kolejne zwycięstwa, bo ich przeciwniczki nie prezentują nawet połowy ich umiejętności, zgrania czy w konsekwencji poziomu, który odzwierciedla choćby ranking FIVB (Japonki i Serbki są w nim sklasyfikowane odpowiednio na 5 i 9 miejscu, natomiast Algierki na 14, a Kostarykanki na 31 pozycji).
Czwarty dzień światowego czempionatu będzie dla zawodniczek dniem niezbyt wymagającym. Przeglądając bowiem harmonogram gier w oczy nie rzuca się żaden szlagier dwóch wielkich ekip pretendujących do złotego medalu tego turnieju. Jednak gdy przeanalizuje się tabele poszczególnych grup, dojdzie się do wniosku, że wtorek będzie dla kilku ekip decydujący, od wyników zależy bowiem ich być albo nie być w tych mistrzostwach.
W grupie B najciekawszym meczem będzie zarazem ostatni, w którym zmierzą się reprezentacje Czech i Włoch. Zawodniczki ze słonecznej Italii mają zagwarantowany udział w drugiej rundzie, Czeszki nadal o niego walczą - nie mogą być niczego pewne, a to ze względu na ścisk w środku tabeli, gdzie trzy ekipy mają taki sam bilans zwycięstw i porażek. Jeszcze bardziej zacięta rywalizacja będzie toczyć się w grupie C, gdzie mecze ostatniej szansy będą rozgrywać Chorwatki (przy korzystnych wynikach mają szansę na awans) i Kubanki.
Jednak nas najbardziej interesuje ostatnie zestawienie. W grupie D Rosjanki zmierzą się z Koreankami o pierwsze miejsce, natomiast Dominikanki muszą pokonać Chinki, aby myśleć jeszcze o grze w drugiej rundzie czempionatu. Warto przypomnieć, że chińskie zawodniczki zostały pokonane przez Koreanki, co wskazuje na ich niezbyt wysoką formę.
Początek spotkania o godz. 7.30
Harmonogram gier podczas 4. dnia mistrzostw świata siatkarek:
Grupa A:
Serbia - Algieria (5 czasu polskiego)
Polska - Peru (7:30)
Kostaryka - Japonia (10:45)
Grupa B:
Brazylia - Portoryko (5:30)
Holandia - Kenia (8:15)
Czechy - Włochy (10:15)
Grupa C:
Chorwacja - Niemcy (5:30)
Tajlandia - Kuba (8:15)
USA - Kazachstan (10:15)
Grupa D:
Turcja - Kanada (5:30)
Rosja - Korea Płd. (8:15)
Dominikana - Chiny (10:15)
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)