Colman liderem, ale AZS UAM nie daje za wygraną - podsumowanie 4. kolejki II ligi mężczyzn

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Znicz
/ Znicz
zdjęcie autora artykułu

Tylko Colman Kalisz, AZS UAM Poznań i STS Skarżysko-Kamienna w dotychczasowych pojedynkach może się pochwalić tym, że nie utracili punktu. Dwie pierwsze drużyny grają w grupie 1 i jak dotąd nie przegrali nawet jednego seta. Kaliszanie są liderem, ponieważ rozegrali jedno spotkanie awansem i o trzy oczka wyprzedzają AZS UAM. Wygląda na to, że walka w tej grupie będzie bardzo zacięta.

Grupa 1

Colman Kalisz utrzymał pozycję lidera, choć w tej serii spotkań stał przed trudnym zadaniem. W Szczecinie musiał zmierzyć się ze spadkowiczem z I ligi, który z pewnością chciałby wrócić do tej klasy rozgrywkowej. Kaliszanie dość pewnie wygrali i zdobyli komplet punktów. Jak dotąd nie stracili nawet seta, mimo że mają jeden mecz więcej rozegrany od reszty stawki. W takim samym stosunku Colman pokonał awansem LO MS Świnouście. Dlatego AZS UAM traci do lidera trzy oczka. Jednak zawodnicy ze stolicy Wielkopolski także nie przegrali seta, zatem rywalizacja o zwycięstwo w grupie między tymi zespołami będzie bardzo interesująca.

Morze Bałtyk Szczecin - Colman Kalisz 0:3 (19:25, 21:25, 15:25)

AZS UAM Poznań - AZS UZ Zielona Góra 3:0 (25:21, 25:22, 25:18)

Sobieski Żagań - Olimpia Sulęcin 3:2 (19:25, 25:22, 25:21, 22:25, 15:12)

Trefl II Gdańsk - Krispol Września 1:3 (24:26, 26:24, 20:25, 22:25)

LO MS Świnoujście - Koset Grudziądz 2:3 (21:25, 25:23, 25:21, 17:25, 12:15)

Grupa 2

W najciekawszym spotkaniu tej grupy, trzeci Cuprum Lubin podejmował lidera Politechnikę Opolską. Pewnie, 3:0 wygrali gospodarze i to oni objęli pierwsze miejsce w lidze. Dość zaskakująco był to pojedynek jednostronny. Lubinianie najwyżej wygrali w drugiej odsłonie - do 14. Najmniejsza różnica oczek była w trzecim secie - 19. Zatem można śmiało powiedzieć, że po wyniku wygląda jakby grały dwa zespoły różniące się co najmniej jedną klasą. Być może Politechnika miała słabszy dzień, ale to nie zmienia faktu, że teraz będzie musiała gonić lubinian.

Sudety Kamienna Góra - Delic Pol Częstochowa 0:3 (21:25, 18:25, 20:25)

Czarni Rząśnia - AZS Rafako Racibórz 1:3 (23:25, 25:20, 23:25, 17:25)

Gwardia Wrocław - Volley Rybnik 3:0 (25:19, 25:17, 25:18)

Cuprum Lubin - AZS Politechnika Opolska 3:0 (25:17, 25:14, 25:19)

Górnik Siemianowice Śl. - Victoria Wałbrzych 1:3 (25:23, 18:25, 24:26, 14:25)

Grupa 3

W derbach Warszawy MOS Wola ograła lidera i zdobyła komplet punktów. AZS UW tylko w drugim secie zdołał wygrać. W czwartym zabrakło im szczęścia. Potknięcie ekipy z pierwszego miejsca wykorzystał KPS Siedlce, który w trzech odsłonach rozprawił się z Wilgą Garwolin i teraz to siatkarze tej drużyny przewodzą w grupie 3. Do niespodzianki doszło w Hajnówce. Spadkowicz przegrał w trzech partiach z Camperem Wyszków i traci do lidera trzy oczka.

Pronar Hajnówka - Camper Wyszków 0:3 (25:27, 17:25, 18:25)

KPS Siedlce - Wilga Garwolin 3:0 (25:17, 25:21, 25:23)

Lechia Tomaszów Maz. - Bzura Ozorków 1:3 (21:25, 25:23, 17:25, 21:25)

MOS Wola Warszawa - AZS Uniwersytet Warszawski 3:1 (25:18, 16:25, 25:22, 28:26)

Pauzuje: AZS UAM Olsztyn

Grupa 4

Wanda Kraków straciła punkt z Karpatami Krosno. Jest to pierwsze potknięcie krakowian, ale już skutki tego są widoczne. Wszystko przez zwycięstwo STS-u Skarżysko-Kamienna z SMS-em Spała. Przyjezdni wygrali 3:1 i z jednym oczkiem przewagi przewodzą w grupie czwartej. Lidera goni Kęczanin Kęty, który bardzo szybko, w trzech setach rozprawił się z outsiderem, KS-em Błękitni Ropczyce. Pozostałe zespoły tracą do STS-u przynajmniej sześć punktów, to pokazuje, że tylko trzy ekipy będą się liczyć w walce o awans do kolejnej rundy.

Wanda Kraków - Karpaty Krosno 3:2 (18:25, 25:10, 25:23, 18:25, 15:13)

Czarni Radom - AZS Politechnika Krakowska 0:3 (20:25, 23:25, 22:25)

Wawel Kraków - Wisłok Strzyżów 3:2 (20:25, 25:19, 16:25, 26:24, 18:16)

Kęczanin Kęty - Błękitni Ropczyce 3:0 (25:16, 25:15, 25:16)

SMS Spała - STS Skarżysko-Kamienna 1:3 (23:25, 19:25, 25:23, 14:25)

Źródło artykułu: