Anna Werblińska: Bardzo bolał mnie kręgosłup

Mocna i niezwykle skuteczna zagrywka z wyskoku to był rozpoznawalny znak Anny Werblińskiej. W Japonii jednak polska przyjmująca zagrywa flota. Kibice zastanawiają się dlaczego tak się dzieje, a odpowiedź jest bardzo prosta. Werblińska nie czuje się w pełni sił, by posyłać piłkę z wyskoku.

Wszyscy kibice w Polsce oglądający mistrzostwa świata siatkarek zastanawiają się dlaczego Anna Werblińska nie zagrywa z wyskoku. - Przed mistrzostwami miałam problemy z kręgosłupem i dlatego nie mogłam serwować tak jak zwykle. Tutaj w Japonii kilka razy spróbowałam, ale po podrzucie nie mogłam dobrze trafić w piłkę i dlatego zrezygnowałam z mocnej zagrywki. Zdecydowałam się przejść na flota - wyjaśniła jedna z liderek siatkarskiej reprezentacji Polski na antenie Polsatu Sport.

Werblińska przyznała, że nie spodziewała się takiego łatwego meczu z Peruwiankami, liczyła na zacięty pojedynek. - Obawiałam się tego meczu tym bardziej, że oglądałam ich spotkanie z Japonią i tam naprawdę bardzo ambitnie dziewczyny walczyły - przyznaje Anna Werblińska. - Po tamtym meczu wydawało się, że to jest bardziej waleczny zespół. Cieszy nas ta wygrana 3:0 i będziemy walczyć dalej - zapowiada Anna Werblińska.

W środę ostatni mecz w pierwszej fazie - spotkanie z Algierią. Polki awansują do drugiej rundy, w której zmierzą się z Rosją, Koreą Południową, Turcją i Chinami. - Będą dwa dni przerwy i dalszy ciąg mistrzostw świata - mówi Anna Werblińska. Dodaje również: - Mam nadzieję, że w meczu z Algierią pograją dziewczyny, które mniej występowały na boisku - powiedziała na zakończenie przyjmująca.

Komentarze (0)