Alessandro Chiappini: Presja może być sprzymierzeńcem

Trener Alessandro Chiappini jest chyba jednym z niewielu szkoleniowców dla których presja wyniku nie jest przeszkodą w pracy z zespołem. Co więcej Włoch uważa, że ten element jest jednym z warunków potrzebnych do odniesienia sukcesu. - Jeżeli nie ma presji to znaczy że gra się o nic - przyznaje włoski szkoleniowiec na łamach strony klubowej treflsport.com.

Drużyna Atomu Trefla Sopot po wykupieniu miejsca w Plus Lidze kobiet od PTPS Piła postanowiła w dalszym ciągu realizować wytyczone przez sponsora cele. Walka o najwyższe cele w rozgrywkach krajowych, a w późniejszym czasie także na arenach europejskim wymagała zaangażowania nie tylko sporych nakładów finansowych. Potrzeba było także trenera z odpowiednim doświadczeniem, oraz autorytetem w środowisku siatkarskim. Wybór padł na byłego selekcjonera reprezentacji Turcji Alessandro Chiappiniego. - Pierwsze rozmowy odbyły się już zimą, ale o konkretach rozmawialiśmy dopiero latem ponieważ musiałem zakończyć moją współpracę z reprezentacją Turcji - ujawnia kulisy negocjacji nowy szkoleniowiec Atomu Trefl Sopot na łamach strony treflsport.com.

Opiekun zespołu z Trójmiasta był jednym z twórców drużyny, która w najbliższym czasie ma dominować na arenach krajowych. Włoch wspólnie z dyrektorem sportowym Markiem Brandtem analizowali przydatność kandydatek do gry w zespole. W efekcie zespół z Sopotu jest mieszanką młodości i doświadczenia. Teraz szkoleniowca czeka trudne zadanie połączenia tych dwóch cech, aby drużyna potrafiła wspólnie dążyć w kierunku wyznaczonego celu. Trener Atomu Trefla nie ukrywa, że jeśli chodzi o zgranie zespołu to jest optymistą. - Liga rusza dopiero w grudniu zostało zatem sporo czasu na przygotowania. Nim staniemy się prawdziwą drużyną na boisku, musimy zagrać dużo meczów sparingowych i taki jest plan. Wiemy też, że ta najwyższa dyspozycja zespołu musi nastąpić w trakcie walki o mistrzostwo, w play-off i oby w finale. Więc tak naprawdę mamy więcej czasu na przygotowanie niż do wyznaczonego startu rozgrywek - powiedział szkoleniowiec z Półwyspu Apenińskiego.

Chiappini nie ukrywa, że jak dotąd jest bardzo zadowolony z pracy w Polsce. Tym bardziej, że w zespole szybko udało się zbudować dobrą atmosferę. Drużyna jest gotowa do ciężkiej pracy i nastawiona na sukces. To z pewnością atut zespołu znad morza bowiem odpowiednia motywacja drużyny do pracy to już połowa sukcesu. Jak przyznaje Włoch w Sopocie nie trzeba nikogo specjalnie mobilizować do wysiłku. - Nikogo nie trzeba specjalnie motywować. Wszystkie zawodniczki są bardzo skupione na swojej pracy. Jeżeli nasza współpraca nadal będzie się tak układać, to dzięki zaangażowaniu całego zespołu możemy zbudować bardzo silną drużynę. Wierzę, że zmierzamy w dobrym kierunku. Każdy z nas jest zmotywowany, aby zbudować dobry zespół i osiągnąć sukces - mówi opiekun beniaminka Plus Ligi kobiet.

Wielkie oczekiwania, bogaty sponsor, nowoczesna hala i kibice, którzy od kilku lat czekają na powrót wielkiej siatkówki nad morze. To wszystko sprawia, że presja ciążąca na zespole, oraz samym szkoleniowcu jest ogromna. W wielu przypadkach okazuje się ona destrukcyjna. Włoch nie ukrywa jednak, że zdaje sobie sprawę z ciążącej nad nim odpowiedzialności, ale podkreśla, że czasami może ona być sprzymierzeńcem drużyny. - To jest nasza praca, więc to oczywiste, że czujemy presję. Jeżeli nie czuje się presji i chęci osiągnięcia jak najlepszego wyniku, to znaczy, że gra się o nic. Myślę, że moja drużyna składa się z samych profesjonalistów, którzy są w stanie na bieżąco analizować to, co dzieje się na boisku i wyciągać wnioski na przyszłość - przyznaje były selekcjoner reprezentacji Turcji w wywiadzie dla treflsport.com.

Źródło artykułu: