Jerzy Matlak: Nie mamy drużyny na medal

Poniedziałek jest dniem przerwy na siatkarskim mundialu w Japonii. Za to we wtorek Polki rozegrają "mecz o życie" z reprezentacją Chin. Od tego starcia będzie zależało, czy biało-czerwone jeszcze będą się mogły liczyć w walce o medale.

W tym artykule dowiesz się o:

- Dawno nie widziałem drużyny rosyjskiej w takiej formie. Tak pewnej siebie i grającej tak dobrze w przyjęciu i obronie - przyznał selekcjoner polskiej reprezentacji, Jerzy Matlak. Siatkarki Sbornej bardzo dobrze zaprezentowały się nie tylko w elementach, w jakich słyną z dobrej gry (blok i atak), ale również poprawiły to, co dotychczas było ich bolączką. Dodatkowo nie traciły punktów seriami. - W tym meczu zrobiły zaledwie sześć błędów przy naszych 18 - podsumował trener biało-czerwonych.

Polskim kibicom najbardziej żal jest trzeciego seta, kiedy to Polki prowadziły 22:18, a w polu zagrywki pojawiła się Jekaterina Gamowa. - Wzięła sprawy w swoje ręce. To nie jest przypadek, że w Turcji płacą jej 800 tys. euro na sezon - przypomniał selekcjoner. Sam też przyznał, iż o zwycięstwo byłoby bardzo trudno.

- Na ocenę naszego występu jeszcze za wcześnie, ale myślę, że nie mamy się czego wstydzić, gramy na miarę swych możliwości. Nie mamy drużyny na medal, taka jest prawda - stwierdził Matlak.

Więcej w Rzeczpospolitej

Komentarze (0)