- Nasze dotychczasowe spotkania pokazują, że lepiej prezentujemy się w domu niż na wyjazdach. Ale do Kielc jedziemy oczywiście walczyć - przyznaje szkoleniowiec Pamapolu, Dariusz Marszałek.
Jego drużyna ma jak na razie na swoim koncie trzy punkty. Siatkarze z Wielunia dwa "oczka" zdobyli we własnej hali w meczu z Delectą Bydgoszcz. Jeden punkt "wyrwali" natomiast faworyzowanej Resovii. W ostatniej kolejce gracze Marszałka gładko przegrali w Olsztynie z Indykpolem AZS - Na pewno nie mówimy ostatniego słowa, bo ten zespół naprawdę może wygrywać, musimy tylko ustabilizować naszą grę, a zawodnicy - taka jest prawda - muszą nabrać doświadczenia - przekonywał po tym spotkaniu opiekun drużyny z Wielunia.
W środę jego drużyna także nie będzie faworytem. Bo kielczanie we własnej hali radzą sobie nadspodziewanie dobrze. Przekonały się o tym już drużyny z Olsztyna i Bydgoszczy. Jedynym zmartwieniem ekipy
Obie drużyny doskonale wiedzą, jak gra przeciwnik. Zarówno Fart, jak i Pamapol aż pięciokrotnie spotykały się w przedsezonowych sparingach. Wygrały po dwa spotkania, a jeden zakończył się remisem. Jak będzie teraz? Początek środowego pojedynku o godzinie 18:00 w kieleckiej Hali Legionów.