Lotos Trefl Gdańsk pokonał w Ergo Arenie energetyk Jaworzno i awansował na 5. miejsce w tabeli rozgrywek I ligi. Jedną z wyróżniających się postaci w zespole z Gdańska jest właśnie Jose Luis Larrienga, który powoli zaaklimatyzował się na polskich parkietach. - Teraz jestem już lepiej przygotowany kondycyjnie, i jestem przekonany, że razem z tą ekipą jesteśmy w stanie zająć pierwsze miejsce w lidze - przekonuje Kubańczyk w barwach Trefla.
Mecz z Jaworznem wcale nie miał wyglądać tak jak to było w rzeczywistości. Gdańszczanie mieli wygrać pewnie, natomiast mecz trwał ponad 2 godziny i chwilami wydawało się, że Lotos straci w nim punkty. - Mecz nie miał być łatwy, natomiast stało się to, że jesteśmy dalej w walce o mistrzostwo. jesteśmy dopiero w połowie sezonu i myślę, że nadal będziemy poprawiać swoją grę - komentował spotkanie z Jaworznem Kubańczyk.
Trefl odniósł niedawno przekonywujące zwycięstwo nad liderem tabeli, Ślepskiem Suwałki i kibice w Gdańsku myśleli, że ich zespół w końcu nabrał dobry rytm. Po meczu z Energetykiem jednakże trzeba wstrzymać się z takimi opiniami. - Przede wszystkim my staramy się grać lepiej i wszystko robić krok po kroku. Liga jest długa, jest wiele meczy do rozegrania, dlatego nie mamy gdzie się spieszyć. Spokojnie koncentrujemy się na każdym meczu i idziemy krok po kroczku - zapewnia Larrienga.
Cały czas dużym problemem Trefla są błędy własne. Cały czas gdańszczanie mylą się na zagrywce, seriami źle przyjmują serwisy przeciwników. - To przede wszystkim wina tego, że dopiero się poznajemy. Dopiero od niedawna jesteśmy wszyscy razem w składzie, który grać będzie o awans. Potrzebujemy ciągle czasu, by się poznać, wyczuć na boisku. Teraz gdy już od jakiegoś czasu gramy razem, stabilnym składem zaczynamy grać lepiej i myślę, że w styczniu wszystko będzie wyglądać lepiej - zaczniemy grać skuteczniej i nie będziemy popełniać tylu błędów własnych - twierdzi przyjmujący.
Pierwsze spotkania Kubańczyka w barwach Trefla nie były najlepsze. Larrienga był krytykowany z każdej strony, jednakże z każdym meczem coraz lepiej czuje się na boisku, staje się pewnym punktem drużyny. - Moje pierwsze mecze były katastrofą. Musiałem przyzwyczaić się do ligi, do systemu rozgrywek, do piłki. Wszystko było dla mnie nowe. Teraz jednak wszystko jest już tak jak być powinno - kończy Jose Luis Larrienga.