Dariusz Ratajczak (trener AZS Nysa): Przed meczem jeden punkt wziąłbym w ciemno. Przyjechaliśmy do Bielska-Białej dzień wcześniej, bo mecze grane bezpośrednio z autobusu jakoś nam w tym sezonie nie wychodzą. To spotkanie rozegrało się w bloku i zagrywce. Te dwa elementy zadecydowały o ostatecznym wyniku. Akurat nam się udało wyjść zwycięsko z tego spotkania. Nie ukrywam, że w końcu mam pełny zespół i to pozwala mi dokonywać trafione zmiany. Łukasz Karpiewski zrobił świetną zmianę Maciejowi Zającowi, równie dobrym zmiennikiem okazał się Maciej Krzywicki, który świetnie zastąpił Dawida Bułkowskiego. Można tylko pomarzyć o takiej zmianie, kiedy zawodnik wchodzi w tie-breaku i robi kilka punktów atakiem i blokiem. Cieszy mnie, że w dwóch wyjazdowych meczach zdobyliśmy trzy punkty.
Przemysław Michalczyk (trener BBTS Bielsko-Biała): Kilkakrotnie powtarzałem, że w I lidze nie będzie łatwych spotkań. Tak było i tym razem. Tyle razy wyciągnęliśmy rękę do zespołu z Nysy, że ta porażka mnie nie dziwi. Zagraliśmy bardzo słabo, przede wszystkim na zagrywce, bo w tym elemencie straciliśmy dużo punktów. Przez to nie było jakości w naszej ekipie. Zespół z Nysy przyjmował bardzo dobrze, a dzięki nam miał ułatwione zadanie. Przed meczem rozpracowaliśmy Macieja Zająca, jednak w trakcie spotkania doszło do zmiany, wszedł Łukasz Karpiewski i do końca się już chyba nie pomylił w ataku. Robił z nami co chciał. Brakuje nam zimnej krwi w końcówkach i to było wydać wyraźnie w tie-breaku.