W Centrostalu nie czują presji

Centrostal Bydgoszcz przed nowym sezonem poczynił wiele zmian kadrowych. Do ekipy znad Brdy dołączyły trzy nowe siatkarki, a jedna wróciła z wypożyczenia. Sporo zawodniczek też odeszło.

Joanna Sikora
Joanna Sikora

Aż sześć zawodniczek opuściło Centrostal po sezonie 2009/2010. Do drużyny z wypożyczenia wróciła Monika Naczk. Natomiast zakontraktowane zawodniczki to Belgijka Charlotte Leys oraz Amerykanka Mery Spicer. Po urlopie macierzyńskim do zespołu dołączyła też Marta Kuehn-Jarek.

Wzmocnieniem dla bydgoskiej ekipy jest ponadto Ewa Kowalkowska, która po zakończeniu poprzednich rozgrywek postanowiła zakończyć karierę. Dla Centrostalu była to z pewnością bolesna wiadomość, bowiem od wielu lat była ona ikoną siatkówki w Bydgoszczy i ciężko byłoby znaleźć jej następczynię. Na szczęście Kowalkowska postanowiła kolejny rok pozostać w grodzie nad Brdą, lecz treningi rozpoczęła dopiero na początku listopada i, jak sama stwierdziła, ustępuje koleżankom pod względem przygotowania fizycznego. Zatem na razie podstawową atakującą będzie młoda Patrycja Polak. - Do takiej Ewy, jaką pamiętają kibice, jeszcze trochę mi brakuje, ale wierzę, że w miarę upływu czasu wszystko wróci do normy - mówi na łamach Expressu Bydgoskiego Kowalkowska. - Cieszę się, że zostaje, bo ciężko jest zastąpić siatkarkę, która w ubiegłym sezonie była czwartą najlepiej punktującą zawodniczką ligi - dodaje Piotr Makowski.

Zarząd klubu nie wyzwala presji na zespole, z czego cieszy się szkoleniowiec. - Nie ma w klubie ciśnienia, nikt nam nie mówi, które miejsce musimy zająć. Będziemy zadowoleni, jeżeli znajdziemy się w przedziale 1-6 - zapowiada trener. Czy tak właśnie będzie? Pierwszy poważny sprawdzian dla Centrostalu odbędzie się już w niedzielę (z Atomem Treflem Sopot).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×