Asseco Resovia w ramach jedenastej kolejki PlusLigi stanęła w szranki z AZS Politechniką Warszawską. Spotkanie to było bardzo emocjonującym widowiskiem, w którym szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili rzeszowianie, triumfując 3:1. Podczas batalii nie brakowało słownych utarczek pod siatką. - Wydaje mi się, że nasze zespoły nie przepadają za sobą, ale nie wiem skąd to się wzięło - wysuwa wnioski Ryan Millar, środkowy rzeszowskiej drużyny. - Szczerze mówiąc, ja osobiście nie wdawałem się w te dyskusje, bo nie znam polskiego i nie wiedziałem, o co chodziło naszym przeciwnikom. Byłem więc bierny w tych sporach i wymianach zdań. Zresztą nie usłyszałem, albo nie zrozumiałem żadnych komentarzy pod swoim adresem, dlatego nie przejmowałem się tym w ogóle - mówi środkowy.
Zawodnik uważa, że jego zespół złapał już właściwy rytm gry i wraz z każdym kolejnym meczem będzie prezentować się jeszcze lepiej. - Moim zdaniem zagraliśmy dobre spotkanie w Olsztynie i u siebie z Wieluniem. Mogliśmy zagrać nieco lepiej z Politechniką, ale mimo wszystko wygraliśmy 3:1 i wywalczyliśmy trzy punkty. Myślę, że nikt z nas nie wraca już pamięcią do tego kiepskiego meczu z Delectą. Pomyślimy o tym przeciwniku dopiero wtedy, kiedy przyjdzie nam zagrać spotkanie rewanżowe w Bydgoszczy. Podoba mi się nasza obecna postawa i styl gry, jaki prezentujemy. Do tego trzeba jeszcze dodać, że bardzo ciężko trenujemy i na pewno postaramy się osiągnąć nasze przedsezonowe cele.